Po dzwonku wyszedłem z klasy łącznie z wieloma uczniami wypychającymi
się na korytarz. Przypomniało mi się, że byłem umówiony z Sajgonką w tym
samym miejscu co wcześniej. Popędziłem szybkim chodem w miejsce
spotkania. Już na wstępie uraczył mnie jej sympatyczny uśmiech.
Przysiadłem koło dziewczyny.
- Przyszedłeś. Całe szczęście. – klasnęła w dłonie. – Masz jakieś plany na dzisiaj po lekcjach?
Właściwie nic nie planowałem. Właściwie nigdy nic nie planuje, zwykle idę na spontana.
- Nie.
- W takim razie może pójdziemy do kina?
- Nie chodzę do kina.
To była prawda. Nie chodzę do kina, bo nie umiem się cieszyć filmem.
Animacje i akcje w nich zawarte nie robią na mnie najmniejszego
wrażenia.
- Nie chodzisz? Dlaczego? – wyglądała na zaskoczoną.
- Filmy nie robią na mnie wrażenia.
Dziewczyna przyłożyła palec do podbródka myśląc.
- Hmm… w takim razie może chodźmy na jakiś dobry horror? Ostatnio grają
taki dosyć chory i nieźle działający na psyche horror o nazwie ‘’Sister
Of Mine’’.
- Brzmi groźnie. – skomentowałem sarkastycznie.
Trąciła mnie w ramie.
- Z takim podejściem nic Ci się nie spodoba. To co? Spotykamy się po lekcjach na dziedzińcu!
Proszę, proszę. Ciekawi mnie tylko jak bardzo będzie się trząść. W sumie
będzie mi obojętnie jeśli wyjdziemy podczas seansu, bo biedactwo nie
wytrzyma ze strachu.
Sajgonka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz