- A proś sobie, proś. - skrzyżowałam ramiona na piersi, patrząc w bok.
Izaya westchnął, ale już nic więcej nie powiedział przez co aż do akademiku szliśmy w milczeniu.
- Umiesz śpiewać? - zapytałam znienacka kiedy weszliśmy na zacieniony korytarz, a chłopak uniósł brwi.
- Skąd to pytanie?
- No bo miało być to karaoke, nie..? - mruknęłam, patrząc w sufit - A mi się zachciało spać i ostatecznie na nim nie zostaliśmy, a ja byłam ciekawa jak śpiewasz.
- Pewnie ujdzie. - odpowiedział, patrząc w bok i tym razem to ja uniosłam brwi.
- To wszystko? Może jakaś demonstracja?
Izaya? Przepraszam że tak krótko i bez pomysłu ;-;
Izaya westchnął, ale już nic więcej nie powiedział przez co aż do akademiku szliśmy w milczeniu.
- Umiesz śpiewać? - zapytałam znienacka kiedy weszliśmy na zacieniony korytarz, a chłopak uniósł brwi.
- Skąd to pytanie?
- No bo miało być to karaoke, nie..? - mruknęłam, patrząc w sufit - A mi się zachciało spać i ostatecznie na nim nie zostaliśmy, a ja byłam ciekawa jak śpiewasz.
- Pewnie ujdzie. - odpowiedział, patrząc w bok i tym razem to ja uniosłam brwi.
- To wszystko? Może jakaś demonstracja?
Izaya? Przepraszam że tak krótko i bez pomysłu ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz