Nowa szkoła, nowi uczniowie, nowe problemy... Szkołę zmieniłam już chyba 6 raz. Miałam nadzieję, że chociaż tutaj mi się uda.
Gdy tylko przekroczyłam próg szkoły, zaczęłam się rozglądać. Nieźle, muszę przyznać. Mijałam wielu uczniów. Przyglądali mi się. Jak ja tego nie lubię...
Wręcz pobiegłam do gabinetu dyrektorki.
- Dzień dobry. - mruknęłam od niechcenia. Ujrzałam kobietę w starszym wieku.
- Ty jesteś...?
- Mizu O'conner.
- Tak... - zaczęła przeglądać jakieś kartoteki. - jesteś w klasie 2c. Tutaj masz rozkładu zajęć.
- Dziękuję. - posłałam jej lekki uśmiech i wyszłam, wpadając na jakąś osobę. Ja upadłam na ziemię.
- Wybacz...
- Patrz jak leziesz! - krzyknęłam przez zaciśnięte zęby. Osoba ta chciała podać mi rękę, lecz ją odtrąciłam i sama wstałam.
Posłałam chłopakowi świdrujące spojrzenie i ruszyłam przed siebie w poszukiwaniu swojej klasy. Już był dzwonek, a ja dalej błąkałam się po szkole... W pewnym momencie zauważyłam gitarę. Jedna myśl przyszła mi do głowy.
Weszłam do sali, jak się zdaje, muzycznej. Odłożyłam plecak i usiadłam na jednym z krzeseł, biorąc gitarę w swoje objęcia. Ostatni raz się rozglądnęłam i delikatnie zaczęłam jeździć po strunach. Zaśpiewałam też piosenkę, którą śpiewaka mi moja matka. Uśmiechnęłam się na samą myśl o niej. Była cudowną kobietą...
Moją grę, przerwało mi trzaśnięcie drzwi. Szybko odłożyłam instrument i zerwałam się na proste nogi. To był ten, który wpadł na mnie przy gabinecie.
- Znowu ty? - prychnęłam.
Ktoś? :v
Gdy tylko przekroczyłam próg szkoły, zaczęłam się rozglądać. Nieźle, muszę przyznać. Mijałam wielu uczniów. Przyglądali mi się. Jak ja tego nie lubię...
Wręcz pobiegłam do gabinetu dyrektorki.
- Dzień dobry. - mruknęłam od niechcenia. Ujrzałam kobietę w starszym wieku.
- Ty jesteś...?
- Mizu O'conner.
- Tak... - zaczęła przeglądać jakieś kartoteki. - jesteś w klasie 2c. Tutaj masz rozkładu zajęć.
- Dziękuję. - posłałam jej lekki uśmiech i wyszłam, wpadając na jakąś osobę. Ja upadłam na ziemię.
- Wybacz...
- Patrz jak leziesz! - krzyknęłam przez zaciśnięte zęby. Osoba ta chciała podać mi rękę, lecz ją odtrąciłam i sama wstałam.
Posłałam chłopakowi świdrujące spojrzenie i ruszyłam przed siebie w poszukiwaniu swojej klasy. Już był dzwonek, a ja dalej błąkałam się po szkole... W pewnym momencie zauważyłam gitarę. Jedna myśl przyszła mi do głowy.
Weszłam do sali, jak się zdaje, muzycznej. Odłożyłam plecak i usiadłam na jednym z krzeseł, biorąc gitarę w swoje objęcia. Ostatni raz się rozglądnęłam i delikatnie zaczęłam jeździć po strunach. Zaśpiewałam też piosenkę, którą śpiewaka mi moja matka. Uśmiechnęłam się na samą myśl o niej. Była cudowną kobietą...
Moją grę, przerwało mi trzaśnięcie drzwi. Szybko odłożyłam instrument i zerwałam się na proste nogi. To był ten, który wpadł na mnie przy gabinecie.
- Znowu ty? - prychnęłam.
Ktoś? :v
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz