Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardzo dobrym i miłym dniem. Z samego rana obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju. Przeciągając się z uśmiechem na twarzy, wstałam. Wstawiłam kawę do porannej herbaty, włożyłam chleb do tostera, wyjęłam rzeczy na śniadanie, zalałam herbatę i zjadłam grzanki z nuttelą. Wzięłam kubek do łazienki gdzie uczesałam swoje włosy, które splotłam w gruby warkocz, założyłam coś wygodnego, ale też i zarazem modnego. Wzięłam torbę z książkami no i telefon. Nie wiem jak to się stało, ale tak już to bywa u mnie. Po lekcjach które trwały prawie do szesnastej, nadszedł czas na zajęcia klubowe. Dzisiaj miałam jazdę konną. Przebrałam się w strój do jazdy konnej, założyłam toczek, rękawiczki, sztyblety, wzięłam potrzebne rzeczy, aby osiodłać konia no i po prostu wsiadłam i ruszyłam. Miałam również kilka smakołyków dla konia, z resztą zawsze je miałam. Po małej rozgrzewce przeszłam do treningu w terenie. Spytałam się nauczyciela o pozwolenie, a on mnie puścił. Kochałam jazdę konno, a zwłaszcza to gdy czułam się wolna. Jadąc powoli sobie przez las, przyspieszyłam, aby przeskoczyć przez przeszkodę, jednak tym samym wyskoczyłam komuś i to ze zaskoczenia. Tym kimś był chłopak, który akurat jeździł konno.
- Wybacz nie zauważyłam ciebie - Przeprosiłam chłopaka, a ten spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
<Nathaniel?>
- Wybacz nie zauważyłam ciebie - Przeprosiłam chłopaka, a ten spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
<Nathaniel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz