- Powinniśmy już iść. - mruknąłem, uważnie obserwując schodzącą z drabiny Ophelię w obawie że naprawdę spadnie. To niesamowite jak taka inteligentna osoba może jednocześnie być tak głupia, kiedy w grę wchodzi jej własne bezpieczeństwo...
- Rzeczywiście jest dość późno. - westchnęła, będąc nadal w połowie drogi na dół - A chciałam dzisiaj dłużej pospać...
- Właściwie to dlaczego? - zapytałem, podpierając kupkę książek na biodrze.
- Dlaczego co?
- Dlaczego chciałaś dzisiaj iść wcześniej spać.
- A... to dlatego że byłam chora, do tego nie spałam zbyt dobrze zeszłej nocy... Jestem trochę zbyt zmęczona jak na zwykły dzień w-! - złapałem ją zanim wylądowała na podłodze.
- Właśnie widzę. - kiedy posłałem jej wiedzący uśmiech, wywróciła oczami i stanęła o własnych siłach.
- Chodźmy już. - mruknęła, ruszając w stronę, z której przyszliśmy.
Op?
- Rzeczywiście jest dość późno. - westchnęła, będąc nadal w połowie drogi na dół - A chciałam dzisiaj dłużej pospać...
- Właściwie to dlaczego? - zapytałem, podpierając kupkę książek na biodrze.
- Dlaczego co?
- Dlaczego chciałaś dzisiaj iść wcześniej spać.
- A... to dlatego że byłam chora, do tego nie spałam zbyt dobrze zeszłej nocy... Jestem trochę zbyt zmęczona jak na zwykły dzień w-! - złapałem ją zanim wylądowała na podłodze.
- Właśnie widzę. - kiedy posłałem jej wiedzący uśmiech, wywróciła oczami i stanęła o własnych siłach.
- Chodźmy już. - mruknęła, ruszając w stronę, z której przyszliśmy.
Op?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz