- Nie ma za co. - oznajmiłem. Dlaczego byłem miły? Szczerze? Nie miałem pojęcia. Wstrząsnęła mną świadomość, że jakaś dziewczyna na mnie wpadła, a to, że była chyba najpiękniejszą panną jaką w życiu widziałem, było chyba przypadkiem. - Jestem Simon, a ty?
- Rosemary. - dziewczyna przestała się rumienić.
- Do tego jest skrót Rose, tak? - chciałem jak najdłużej utrzymać rozmowę.
- Tak. - powiedziała
Przyjrzałem się jej strojowi. Była przebrana na jazdę konną.
- Jeździsz na koniach?
- Owszem.
Nie wiem co we mnie wstąpiło... Patrzyłem na jej piękną twarz.
- Robisz coś dzisiaj? - zapytałem. Czemu? Również pojęcia nie miałem.
(Rosemary?)
- Rosemary. - dziewczyna przestała się rumienić.
- Do tego jest skrót Rose, tak? - chciałem jak najdłużej utrzymać rozmowę.
- Tak. - powiedziała
Przyjrzałem się jej strojowi. Była przebrana na jazdę konną.
- Jeździsz na koniach?
- Owszem.
Nie wiem co we mnie wstąpiło... Patrzyłem na jej piękną twarz.
- Robisz coś dzisiaj? - zapytałem. Czemu? Również pojęcia nie miałem.
(Rosemary?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz