środa, 3 lutego 2016

Od Simona do Vivian

- Tak sobie pogrywasz? - zapytałem i zacisnąłem pięści.
- Eeeee... Nie bij mnie. - powiedziała. Naprawdę myślała, że to kupie? Nie zamierzałem tak łatwo odpuścić.
- Jak na taką małą, dużo masz siły. Ale ja mam jej więcej. - powiedziałem i podszedłem do niej. Cofała się krok po kroku. Tak szybko mi nie uciekniesz! Przycisnąłem ją do ściany i już moja pięść powędrowała do jej twarzy... Odsunąłem się na krok zawstydzony. Przecież nie bije się dziewczyn. Tata wpajał mi tą zasadę od dziecka. Wyciągnąłem ręke i oznajmiłem:
- Przepraszam... Jestem Simon Castel, a ty?
Dziewczyna zdezorientowana moją nagłą przemianą milczała. Mogłem to przewidzieć. Odwróciłem się i już miałem iść gdy nagle położyła mi ręke na ramieniu i powiedziała:
- Ja Vivian. Miło mi.
- Mi również. - powiedziałem z ulgą.





(Vivian?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt