Dała się odprowadzić do domu. Dobrze się toczyło.
- Więęęc.. - zacząłem. - ...Powiesz mi o sobie coś więcej? - obserwowałem ją, idąc krok za nią.
- Hm, cóż ja ci mogę opowiedzieć.. Dokładniej, jestem Gabriela Insomnia Polańska i pochodzę z Polski. Przyleciałam tutaj niedawno i chodzę do Akademii Green Heels. Twoja kolej. - zerknęła na mnie kątem oka. Posłałem jej lekki uśmiech.
- Polka, tak? Cóż, w takim razie nie dziwię się, że jesteś taka urodziwa. - przyspieszyłem odrobinkę, by się z nią zrównać. - Alistair Sinnott, Walijczyk. Również chodzę do Akademii, do czwartej "B". A ty, moja droga?
- Drugiej "C". - odpowiedziała krótko, patrząc pod nogi.
- Oh, kamień z serca. Czyli jednak raczej nie kupiłem ci tego drinka niezgodnie z prawem, hmm? Wiem, że kobiet się o wiek nie pyta, ale pomińmy ten mały szczegół~ Ile masz latek? Ja dwadzieścia.
- Osiemnaście. - odparła. Hmm, a czy jej nie jest tak przypadkiem zimno?
Będę dżentelmenem~
Złapałem dziewczynę za ramię, zatrzymując ją.
- Poczekaj moment... Pewnie marźniesz, jeszcze się pochorujesz i na mnie będzie. - mrugnąłem do niej i zdjąłem kurtkę. Była dość długa, a do tego rozgrzana, więc powinna starczyć.
Przyklęknąłem przy niej na jedno kolano, po czym zręcznie owiązałem jej rękawy w pasie. Kurtka zasłaniała jej nogi dalej niż spódnica, więc chyba pomogło.
Gdy znów spojrzałem na jej twarz, oblała się delikatnym rumieńcem.
Hehe, dziewczyny upijające się na słodko są takie urocze..
Ruszyliśmy dalej. Znów posunąłem się krok dalej, obejmując ją w pasie z wymówką, że tak też ją ogrzeje..
- Opowiedz mi coś jeszcze, coś uroczeeego, typowego dla ciebie~ - poprosiłem, delikatnie przebierając palcami po jej boku.
- ...Boje się pająków... I burzy... - odparła w zamyśleniu. Uśmiechnąłem się szeroko. Strach przed pająkami to chyba coś normalnego u kobiet... A przed burzą...
Muszę się upewnić, że kiedyś będę przy niej podczas burzy.
- Wiesz, w mojej sypialni nie ma ani jednego pająka... A poduszki mam puchowe, a łóżko miekkie i cieplutkie, więc żadna burza tam niestraszna. - już po raz drugi rzuciłem jej zaproszenie. Spojrzała na mnie nagannie, ale z błyskiem w oku. - No dobrze, dobrze, wiem. Najpierw się poznajmy, a potem będziemy wspólnie testować moje łóżko.
- Więęęc.. - zacząłem. - ...Powiesz mi o sobie coś więcej? - obserwowałem ją, idąc krok za nią.
- Hm, cóż ja ci mogę opowiedzieć.. Dokładniej, jestem Gabriela Insomnia Polańska i pochodzę z Polski. Przyleciałam tutaj niedawno i chodzę do Akademii Green Heels. Twoja kolej. - zerknęła na mnie kątem oka. Posłałem jej lekki uśmiech.
- Polka, tak? Cóż, w takim razie nie dziwię się, że jesteś taka urodziwa. - przyspieszyłem odrobinkę, by się z nią zrównać. - Alistair Sinnott, Walijczyk. Również chodzę do Akademii, do czwartej "B". A ty, moja droga?
- Drugiej "C". - odpowiedziała krótko, patrząc pod nogi.
- Oh, kamień z serca. Czyli jednak raczej nie kupiłem ci tego drinka niezgodnie z prawem, hmm? Wiem, że kobiet się o wiek nie pyta, ale pomińmy ten mały szczegół~ Ile masz latek? Ja dwadzieścia.
- Osiemnaście. - odparła. Hmm, a czy jej nie jest tak przypadkiem zimno?
Będę dżentelmenem~
Złapałem dziewczynę za ramię, zatrzymując ją.
- Poczekaj moment... Pewnie marźniesz, jeszcze się pochorujesz i na mnie będzie. - mrugnąłem do niej i zdjąłem kurtkę. Była dość długa, a do tego rozgrzana, więc powinna starczyć.
Przyklęknąłem przy niej na jedno kolano, po czym zręcznie owiązałem jej rękawy w pasie. Kurtka zasłaniała jej nogi dalej niż spódnica, więc chyba pomogło.
Gdy znów spojrzałem na jej twarz, oblała się delikatnym rumieńcem.
Hehe, dziewczyny upijające się na słodko są takie urocze..
Ruszyliśmy dalej. Znów posunąłem się krok dalej, obejmując ją w pasie z wymówką, że tak też ją ogrzeje..
- Opowiedz mi coś jeszcze, coś uroczeeego, typowego dla ciebie~ - poprosiłem, delikatnie przebierając palcami po jej boku.
- ...Boje się pająków... I burzy... - odparła w zamyśleniu. Uśmiechnąłem się szeroko. Strach przed pająkami to chyba coś normalnego u kobiet... A przed burzą...
Muszę się upewnić, że kiedyś będę przy niej podczas burzy.
- Wiesz, w mojej sypialni nie ma ani jednego pająka... A poduszki mam puchowe, a łóżko miekkie i cieplutkie, więc żadna burza tam niestraszna. - już po raz drugi rzuciłem jej zaproszenie. Spojrzała na mnie nagannie, ale z błyskiem w oku. - No dobrze, dobrze, wiem. Najpierw się poznajmy, a potem będziemy wspólnie testować moje łóżko.
Szliśmy tak dalej, wymieniając się informacjami o sobie. Oczywiście uważałem, by nie zdradzić jej żadnej z moich tajemnic. Przyznaje, naprawdę miło się rozmawiało.
Odprowadziłem ją na miejsce... Oczywiście oczekując czegoś w zamian
Odprowadziłem ją na miejsce... Oczywiście oczekując czegoś w zamian
< Dawaj Dziuba x3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz