czwartek, 1 lutego 2018

Os Alexandra CD Miki

Powstrzymałem go, ponieważ zapewne chciał podziękować i zamknąć mi drzwi przed nosem.
- Czekaj. Pomogę ci – powiedziałem, otwierając jego mieszkanie. Było ładne i przytulne, aczkolwiek trochę małe. W środku panował delikatny chaos i wszędzie była psia ślina. - Fajny kociak – mruknąłem z uśmiechem, zauważając futrzaka. Usadziłem Mikę na sofie, po czym uniosłem lekko stopę na stołek, który przysunąłem nogą. -Pokaż mi to... - Mruknąłem i poprawiłem okulary, kucając obok. Delikatnie podsunąłem nogawkę i skrzywiłem się. - Jest tylko lekko napuchnięte. Musiałeś źle stanąć jak biegałeś – powiedziałem, patrząc mu w oczy. - Na pewno nie masz gorączki...?
- Nie mam. I naprawdę nie musisz...
- Muszę – zapewniłem go i uśmiechnąłem się nieco, ale za to prawdziwie. Wstałem, po czym poszedłem do kuchni. Z zamrażarki wyciągnąłem paczkę mrożonego groszku. Wychodząc, odprowadziłem tęsknym wzrokiem słodkie wypieki. - Gdzie kupiłeś te babeczki? - Spytałem, kładąc mrożonkę na kostce chłopaka. - Wyglądają bosko. - Wymamrotał coś pod nosem. Unosiłem brew, siadając obok niego. - Co tam mamroczesz?
- Sam upiekłem – mówi nieco głośniej, odwracając wzrok. Zacisnąłem wargi, patrząc przed siebie.
- Wyglądają ślicznie – Zapewniłem, lekko ściskając dłonie w pięści. - Jesli nie chcesz, bym tu był, to powiedz.
- O co ci chodzi? - Spytał cicho, patrząc na mnie nieco wystraszony. Westchnąłem i potarłem twarz. Dzisiaj darowałem sobie jakiekolwiek cienie przez trening.
- Nigdy na mnie nie patrzysz – czułem jak trochę mnie nosi, co normalnie się nie dzieje. - Unikasz mojego spojrzenia. Wiem, że jestem dziwny, więc jeśli nie chcesz mnie widzieć, to po prostu to powiedz – dokończyłem, mówiąc coraz ciszej. Zacisnąłem nieco wargi, gdy ten nic nie odpowiedział, pewnie będąc w lekkim szoku. Spoważniałem, chociaż w środku coś mnie zabolało. Wstałem i wyszedłem bez słowa, nie zwracając uwagi na jego wołania. Szedłem szybko, pamiętając drogę do akademika. Po drodze udało mi się zahaczyć o księgarnię. Potrzebowałem nowych zeszytów. Wybrałem pierwsze lepsze, po czym zapłaciłem, wydrapując ostatnie drobne z portfela. Wyszedłem, dalej przygnębiony, nie do końca wiedząc, co czuję. Gdy byłem już prawie przy akademii, warknąłem, zły na samego siebie.
- Kurw.. - syknąłem. Zapomniałem łyżew. Jasna choIera.. YGH. Zawróciłem gwałtownie, po czym zacząłem iść w stronę Tombstown. Zapukałem do jego drzwi, przyjmując najbardziej obojętny wyraz twarzy, na jaki mnie stać. Gdy Miki otworzył, nawet nie zwróciłem na niego uwagi. - Zapomniałem łyżew – powiedziałem tyko.
Mika? :O

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt