Rozpocząłem dzień w pośpiechu, prawie spóźniłem się na samolot do Irlandii, gdzie znajdowała się moja nowa szkoła. Po wylądowaniu przez jakieś pół godziny poszukiwałem akademię, do której miałem uczęszczać. Gdy w końcu ją znalazłem, wszedłem do środka i zacząłem szukać gabinetu dyrektora lub dyrektorki. W sumie nic mi nie powiedziano o tej szkole, dlatego sam nie wiem dlaczego tu przyjechałem. Szwendałem się po korytarzach, szerokim łukiem omijając wszystkich. Gdy w końcu trafiłem, dyrektorka kazała jakiemuś nauczycielowi zaprowadzić mnie do akademika. Udałem się za nauczycielem, szybko dotarliśmy do dormitorium, dostałem klucz do pokoju i wszedłem tam. Odłożyłem torby i udałem się na zwiedzanie, wybrałem najmniej uczęszczane miejsca z tego co mi się wydawało. Idąc jednak korytarzem wpadłem na jakąś blądwłosą dziewczynę, dziwnie mi znajomą, jednak nie było opcji abym ją znał.
-Przepraszam... - powiedziała cicho.
Chrząknąłem lekko i chciałem się wycofać, nie chciałem teraz rozmawiać, jeszcze nie teraz. Dziewczyna spoglądała wciąż na mnie czekając aż coś powiem. Po zebraniu myśli mruknąłem tylko:
-Ok. - tylko na tyle było mnie aktualnie stać, wiem, że liczyła raczej na coś innego no ale cóż.
Akane?
-Przepraszam... - powiedziała cicho.
Chrząknąłem lekko i chciałem się wycofać, nie chciałem teraz rozmawiać, jeszcze nie teraz. Dziewczyna spoglądała wciąż na mnie czekając aż coś powiem. Po zebraniu myśli mruknąłem tylko:
-Ok. - tylko na tyle było mnie aktualnie stać, wiem, że liczyła raczej na coś innego no ale cóż.
Akane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz