środa, 14 września 2016

Od Izayi Cd. Ophelii

Słysząc dzwonek do drzwi zerknąłem na zegar naścienny, który po wprowadzeniu się tu z dziewczynkami powiesiłem na ściance dzielącej kuchnię i salon, będący też jadalnią.
12:53
Chyba to u nich rodzinne.
- Kururi! - zawołałem starszą i mniej skurzającą z sióstr.
Chwilę później jej głowa wyjrzała zza framugi łuku.
- Otwórz drzwi mojej koleżance.
Jej oczy zabłysły jakimś dziwnym blaskiem zanim posłusznie ruszyła do drzwi. Usłyszałem jej stłumioną pół-rozmowę z Ophelią, do której chwilę potem wdarła się Mairu, z tego prostego powodu, że zwęszyła nową ofiarę.
Requiescat in pace Opuś. Requiescat in pace...
Odgłosy rozmowy (a właściwie ciągłego monologu młodszej z bliźniaczek) przybliżyły się i chwilę później cała trójka dziewcząt stanęła w łuku.
- Iza-nii, Iza-nii! Twoja dziewczyna przyniosła nam czekoladki! - zapiała Mairu dość zgrabną angielszczyzną, w odpowiedzi na co palcem wskazującym i kciukiem rozmasowałem nos u nasady.
- Mairu, skąd u ciebie ten pomysł, że Ophelia i ja jesteśmy parą? - mruknąłem.
Dziewczynka zachichotała.
- Racja, ze swoim charakterem nigdy nie znajdziesz sobie laski.
- Prawda - dodała Kururi.
Poczułem jak już w tej chwili opada mnie zmęczenie.
- Ała! - Mairu wydała z siebie płaczliwy okrzyk, więc otworzyłem oczy i ukazał mi się dość zabawny widok. Mianowicie Ophelia szczypiąca jej policzki w sposób w jaki robią to znienawidzone przez dzieci kochające ciocie.
- Nieładnie tak obrażać swojego starszego brata. - Dziewczyna skarciła młodszą bliźniaczkę, jednocześnie posyłając spojrzenie wyrażające dezaprobatę w stronę Kururi.
- Przepraszamy! - dziewczynki przez chwilę naprawdę wyglądały jakby im było przykro, ale szybko wróciły do zwyczajowego humoru i zaczęły ciągnąć Ophelię w stronę schodów.
Gdy dziewczyna przeniosła na mnie rozbawione spojrzenie, uformowałem usta na słowo "przepraszam", ale tylko wywróciła oczami i podążyła za dziewczynkami.
Z westchnieniem wróciłem do przygotowywania obiadu, którym były żeberka z rusztu (teraz zajmowałem się krojeniem składników na sałatkę) i dopiero teraz zorientowałem się, że nie zamieniłem z Ophelią nawet słowa. No ale w końcu przyszła tu dla dziewczynek...

Op? Właśnie się skapnęłam że ci jeszcze nie odpisałam :'>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt