poniedziałek, 5 września 2016

Od Mizu C.D. Izayi

- Twoje denerwujące zachowanie. - zacisnęłam pięści i spojrzałam mu w oczy. - Nie mam ochoty na kłótnie, więc po prostu... Olejmy się. - powiedziałam i westchnęłam głęboko. Ten uniósł lekko brew.
Jednak zignorował moją wypowiedź.
- Będziesz jeszcze grać?
- Nie. - mruknęłam i wymknęłam chłopaka. Ten wszedł do środka. Nie przypadł mi do gustu... Ale byłam ciekawa jego zdolności. Wychylając lekko głowę zza drzwi, zauważyłam, iż usiadł do fortepianu. Zaczął grać... Znajomą mi melodie! Ta... Moje zamiłowanie do muzyki. Znam prawie każdy utwór, chociaż nie wszystkie piosenki znam na pamięć. Ale ta...
Zamyśliłam się, szukając słów tejże melodii. Przypomniałam sobie po jakiś dwóch minutach. Zsunęłam się ze ściany i usiadłam, cicho śpiewając. W najgorszym momencie, kiedy śpiewałam już głośniej, chłopak przestał grać. Gdy w mgnieniu oka zjawił się przede mną, szybko wstałam, lekko czerwona. Nie lubiłam takich sytuacji...
- Co tak patrzysz? - odwróciłam wzrok.
- Ja... Ladnie spiewasz. Chodzisz na jakiejś lekcje? - spytał zaciekawiony. Wow! Skąd taka miła odmiana?
- Nie. A ty... Fajnie grasz. Znaczy ten... Em.. - zawiesiłam się.
- Izaya. - przedstawił się.
- M... Mizu. - mruknęłam. Chwilę jeszcze staliśmy w ciszy, która stawała się nieznośna. Postanowiłam dłużej tu nie stać, więc ominęłam go i poszłam w swoją stronę.
- Gdzie idziesz? - usłyszałam za sobą głos.
- I tak zaraz dzwonek, więc z... Nie ważne. - odparłam, ani na chwilę się nie odwracając. Korzystając z okazji, że akurat zadzwonił ten nieznośny dźwięk oznaczając przerwę, wyszłam przed szkołe, gdzie zebrało się już dużo osób. W oddali stał bardzo ładny, czarno-czerwony motor z białymi, matowymi elementami. Podobał mi się. Zapatrzona w niego, nie zauważyłam leżącej w moją stronę piłki. W mgnieniu oka odskoczyłam ,unikając zdarzenia. Wzielam piłkę do ręki i odrzuciłam ją.

XxX

Reszta lekcji minęła spokojnie. Po niej, musiałam iść z psem na dwór. Udałam się więc do parku.
Psa puściłam ze smyczy, a sama usiadłam na ławce, odprężając się. Poczułam czyjąś obecność. Ktoś usiadł obok mnie. Uchyliłam oczy i kogo zobaczyłam?
- Co tu robisz? - spytałam chłopaka, jak on tam...? Izaya!

Izaya? •﹏•

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt