Nauczyciel nas rozdzielił, co mi się za bardzo nie spodobało, bo chciałam jeszcze spędzić czas z A-chanem. Weszłam do pokoju, zaliczyłam drzwi i położyłam się na łóżku. Włączyłam piosenki przez telefon na głośnik i wzięłam się do pracy. Zrobiłam kilka szkiców i poszłam spać. Te kilka szkiców zajęło mi dość dużo czasu, a ja się nawet nie skapnęłam. Poszłam spać coś około pierwszej w nocy i wstałam o piątek rano, aby potrenować i mieć czas dla A-chana. Nie mogłam sobie pozwolić na to, aby coś mu się stało. Na lekcje przyszłam trochę później jednak jeszcze zostało trochę czasu do ich rozpoczęcia. Dziewczyną jaka usiadła na moim miejscu i chciała porozmawiać z chłopakiem nie spodobała mi się. Lekcje zaczęły się, a ja myślałam, że umrę. Dwie godziny francuskiego z samego rana, to było dla mnie za dużo. W dodatku okazało się, że mamy zastępstwo z nauczycielem od francuskiego więc dodatkowe dwie godziny. Najgorszy dzień.
- Mam dość - wymruczałam pod nosem, kładąc się na ławce.
- Francuski to chyba nie dla ciebie - usłyszałam chłopaka, a ja przekreciłam głowę w jego stronę.
- Nie wiem dlaczego, ale ten język nie idzie mi do głowy. Potrafię rozmawiać po angielsku, hiszpańsku, włosku, portugalsku i kilku innych językach jednak francuski nie idzie mi. Dla mnie to czarna magia. - wytłumaczyłam, a on się zaśmiała. - Ale wreszcie mam kogoś kto mi zawsze pomoże w razie czego - uśmiechnęłam się, a on spojrzał na mnie pytająco.
- Niby kogo? - spytał się, a ja się zaśmiałam.
- Oczywiście, że ciebie. Niby kogo innego. - zanudziłam się przez chwilę i przypomniało mi się. - Co dzisiaj robimy? Kompletnie zapomniałam się spytać - spojrzałam na niego.
- A co z twoim treningiem?
- Ja już dawno jestem po treningu. W dodatku skończyłam kolejne projekty do klubu dlatego mam więcej czasu - uśmiechnęłam się, jednak on spojrzał się na mnie pytająco.
- Skoro już jesteś po treningu to o której poszłaś spać?
- Jak tylko nauczyciel mnie odprowadził do pokoju, puściłam piosenki i zaczęłam szkicować. Skończyłam około jedenastej, a na trening poszłam o szóstej więc wyspałam się bardzo dobrze. - skłamałam co do godzin, ale cała reszta to już była tylko i wyłącznie prawda. Nie chciałam, aby zaczął się niepotrzebnie o mnie martwić. W dodatku zobaczyłam dzisiaj jakieś auto koło szkoły i miałam co do tego źle przeczucia. Sama nie wiem dlaczego, ale nie wróżki to niczemu dobrego.
- To jak? Co dzisiaj robimy? - spojrzałam się z uśmiechem.
<Anthony?>
- Mam dość - wymruczałam pod nosem, kładąc się na ławce.
- Francuski to chyba nie dla ciebie - usłyszałam chłopaka, a ja przekreciłam głowę w jego stronę.
- Nie wiem dlaczego, ale ten język nie idzie mi do głowy. Potrafię rozmawiać po angielsku, hiszpańsku, włosku, portugalsku i kilku innych językach jednak francuski nie idzie mi. Dla mnie to czarna magia. - wytłumaczyłam, a on się zaśmiała. - Ale wreszcie mam kogoś kto mi zawsze pomoże w razie czego - uśmiechnęłam się, a on spojrzał na mnie pytająco.
- Niby kogo? - spytał się, a ja się zaśmiałam.
- Oczywiście, że ciebie. Niby kogo innego. - zanudziłam się przez chwilę i przypomniało mi się. - Co dzisiaj robimy? Kompletnie zapomniałam się spytać - spojrzałam na niego.
- A co z twoim treningiem?
- Ja już dawno jestem po treningu. W dodatku skończyłam kolejne projekty do klubu dlatego mam więcej czasu - uśmiechnęłam się, jednak on spojrzał się na mnie pytająco.
- Skoro już jesteś po treningu to o której poszłaś spać?
- Jak tylko nauczyciel mnie odprowadził do pokoju, puściłam piosenki i zaczęłam szkicować. Skończyłam około jedenastej, a na trening poszłam o szóstej więc wyspałam się bardzo dobrze. - skłamałam co do godzin, ale cała reszta to już była tylko i wyłącznie prawda. Nie chciałam, aby zaczął się niepotrzebnie o mnie martwić. W dodatku zobaczyłam dzisiaj jakieś auto koło szkoły i miałam co do tego źle przeczucia. Sama nie wiem dlaczego, ale nie wróżki to niczemu dobrego.
- To jak? Co dzisiaj robimy? - spojrzałam się z uśmiechem.
<Anthony?>