Poszliśmy na miasto. Tam kroczyliśmy uliczkami najmniej zatłoczonymi. Tak jak zawsze próbowałam utrzymać równowagę idąc krawędziom chodnika, skupiając się przy tym jak najbardziej tylko mogłam. W pewnym momencie podjechało auto. Siedział w nim chłopak, dość przystojny i był raczej przyjacielem Anthony’ego. Dał mu plecak i jakieś tabletki. Ja niestety za bardzo nie wiedziałam o co chodzi, ale lekarstwa pewnie miały coś ze związkiem jego wyjazdu. Nie miałam zamiaru się dopytywać, a bynajmniej teraz. Wróciliśmy ostatecznie do miejsca w którym znaleźliśmy się dzisiejszego dnia po raz pierwszy od dłuższego czasu. Słońce już dawno zaszło, a na niebie zawitały gwiazdy jak i księżyc. Dzisiejsza noc była chłodna jednak nie przeszkadzało mi to.
- Za chwilę zacznie padać - stwierdził chłopak, wskazując na niebo.
- To niech pada - uśmiechnęłam się. Chłopak miał rację, że będzie padać, jednak nie spodziewałam się, że tak szybko.
- Chodźmy już lepiej - Anthony założył kaptur jak tylko spadło kilka kropel deszczu.
- Jeszcze chwilkę - poprosiłam go, ale się nie zgodził.
Deszcz zaczął coraz to mocniej padać, a ja nie chciałam iść. Chłopak schronił się przed deszczem wchodząc do środka, jednak ja zostałam. Usiadłam sobie po turecku i spojrzałam się na niebo. Pomimo tego, że padało to nocne niebo było przepiękne. Doszłam do chłopaka po jakichś minutach będąc już trochę przemoknięta.
- Będziesz chora - spojrzał się na mnie, a ja się uśmiechnęłam.
- Nie będę. Wreszcie jutro będę miała osobę z którą będę mogła porozmawiać na przerwie - uśmiechnęłam się szeroko. Nie mogłam się przestać uśmiechać. Za bardzo się cieszyłam tym, że wreszcie wrócił. Wróciliśmy do swoich pokoi, gdzie od razu wzięłam się za odrabianie lekcji. Notatki i lekcje jakie trzeba było odrobić zrobiłam Anthony’emu jednak nie odrobiłam swoich, a nie miałam nawet jak spisać bo zaniosłam notatki i położyłam je na biurku w pokoju chłopaka. Wzięłam się za odrabianie i to be żadnych wymówek. Zrobiłam je, ale jak tylko spojrzałam się na zegar zrozumiałam, że jest późno, a pozostało mi około pięciu godzin snu. Położyłam się szybko spać, ale ze wstanie nie był już tak łatwo. Głowa pękała mi, nie miałam ochoty, a w dodatku czułam się koszmarnie. Prawie spóźniłam się na lekcje. Tuż po tym jak nauczyciel skończył sprawdzać obecność, ja ułożyłam wygodnie głowę na ławce i zamknęłam oczy. Co prawda nie spałam, ale z miłą chęcią bym się przespała. Anthony chyba się spóźnił, bo nie zauważyłam go na pierwszej lekcji.
<Anthony?>
- Za chwilę zacznie padać - stwierdził chłopak, wskazując na niebo.
- To niech pada - uśmiechnęłam się. Chłopak miał rację, że będzie padać, jednak nie spodziewałam się, że tak szybko.
- Chodźmy już lepiej - Anthony założył kaptur jak tylko spadło kilka kropel deszczu.
- Jeszcze chwilkę - poprosiłam go, ale się nie zgodził.
Deszcz zaczął coraz to mocniej padać, a ja nie chciałam iść. Chłopak schronił się przed deszczem wchodząc do środka, jednak ja zostałam. Usiadłam sobie po turecku i spojrzałam się na niebo. Pomimo tego, że padało to nocne niebo było przepiękne. Doszłam do chłopaka po jakichś minutach będąc już trochę przemoknięta.
- Będziesz chora - spojrzał się na mnie, a ja się uśmiechnęłam.
- Nie będę. Wreszcie jutro będę miała osobę z którą będę mogła porozmawiać na przerwie - uśmiechnęłam się szeroko. Nie mogłam się przestać uśmiechać. Za bardzo się cieszyłam tym, że wreszcie wrócił. Wróciliśmy do swoich pokoi, gdzie od razu wzięłam się za odrabianie lekcji. Notatki i lekcje jakie trzeba było odrobić zrobiłam Anthony’emu jednak nie odrobiłam swoich, a nie miałam nawet jak spisać bo zaniosłam notatki i położyłam je na biurku w pokoju chłopaka. Wzięłam się za odrabianie i to be żadnych wymówek. Zrobiłam je, ale jak tylko spojrzałam się na zegar zrozumiałam, że jest późno, a pozostało mi około pięciu godzin snu. Położyłam się szybko spać, ale ze wstanie nie był już tak łatwo. Głowa pękała mi, nie miałam ochoty, a w dodatku czułam się koszmarnie. Prawie spóźniłam się na lekcje. Tuż po tym jak nauczyciel skończył sprawdzać obecność, ja ułożyłam wygodnie głowę na ławce i zamknęłam oczy. Co prawda nie spałam, ale z miłą chęcią bym się przespała. Anthony chyba się spóźnił, bo nie zauważyłam go na pierwszej lekcji.
<Anthony?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz