Wydostałam się jakoś z uścisku chłopaka i zostawiłam go, aby dalej sobie pospał. Ja i tak musiałam jeszcze coś zrobić, więc odeszłam i po prostu poszłam do drugiego pokoju. Tam wzięłam swój szkicownik, ołówek i kredki po czym po prostu zaczęłam szkicować. Miałam drobne zaległości w jednym z klubów więc musiałam je jakoś nadrobić. Niestety nie miałam żadnych pomysłów. Zanudziłam się w pewnym momencie, a ocknęłam się gdy ktoś zaszedł mnie od tyłu był to nikt inny jak Anthony. Usiadł przy stole po czym się położył na stole. Chciał mi zrobić niespodziankę, ale musiałam czekać do szesnastej.
- Mamy jeszcze trochę czasu co nie? - spojrzałam się na niego, a on na mnie.
- Tak, a co? - spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam.
- Muszę iść do klubów oddać kilka kartek które miałam już dawno zanieść. Możesz poczekać lub jak chcesz iść ze mną? - wzięłam kartki do ręki jakie potrzebowałam po czym wstałam.
- Idę z tobą - odparł i wstał z krzesła. Tak jak na niego przystało otworzył przede mną drzwi i je zamknął. - To gdzie idziemy na sam początek? - spytał, a ja się chwilę namyśliłam.
- Do klubu jeździeckiego - odparłam. Było to blisko i wszystko mogliśmy po drodze wszystko załatwić. Dotarliśmy tam szybko, a ja przywiesiłam na tablicę swoje zgłoszenie.
- Co to takiego? - spytał się chłopak, a ja na niego spojrzałam.
- Zgłosiłam się do zawodów które będą niedługo. Wszyscy twierdzą, że w tym roku wygramy i niby to dzięki mnie jak i przewodniczącemu - wytłumaczyłam, a on chyba mnie nie zrozumiał.
- Jak to do zawodów? Chciałaś chyba powiedzieć, że zapisałaś się na jedne zawody, a nie na kilka!
- Zapisałam się do zawodów. Dokładnie mówiąc pięciu - uśmiechnęłam się, a on tylko pokręcił głową. - Nie marudź i chodźmy dalej - chwyciłam go za rękę i pociągnęłam za sobą. Następny był klub przyjaciół skarpetek. Położyłam teczkę, którą każdy znał z tego klubu na biurku i zostawiłam liścik z tym, że pomogę przy następnych konkursach i dekorowaniu szkoły.
- Nie mów mi tylko, że teraz też zgodziłaś się na coś przez co będziesz miała mniej czasu?! - widząc mój wyraz twarzy od razu wiedział, co chciałam powiedzieć. Dlatego nie musiałam się ani odzywać. Zaciągnęłam go jakimś cudem do ostatniego z klubów i zostawiłam układ jaki miałam zrobić.
- Czy to już wszystko? - spojrzałam się na niego i zrozumiałam, że nie był zbytnio zadowolony.
- Tak, teraz mamy tylko i wyłącznie czas dla siebie - uśmiechnęłam się. Podeszłam do niego i chwyciłam za dłoń. Jak zawsze jego dłonie były ciepłe, nie tyczyło się to moich. - Ciepło... - wymruczałam pod nosem. - Teraz mnie możesz zabrać, gdzie tylko chcesz - przytuliłam się do jego ramienia z uśmiechem na twarzy. - Nie martw się, znajdę dla ciebie czas. Zawsze będę go miała, nawet gdybym miała z czego zrezygnować - dodałam cicho.
<Anthony?> :3
- Mamy jeszcze trochę czasu co nie? - spojrzałam się na niego, a on na mnie.
- Tak, a co? - spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam.
- Muszę iść do klubów oddać kilka kartek które miałam już dawno zanieść. Możesz poczekać lub jak chcesz iść ze mną? - wzięłam kartki do ręki jakie potrzebowałam po czym wstałam.
- Idę z tobą - odparł i wstał z krzesła. Tak jak na niego przystało otworzył przede mną drzwi i je zamknął. - To gdzie idziemy na sam początek? - spytał, a ja się chwilę namyśliłam.
- Do klubu jeździeckiego - odparłam. Było to blisko i wszystko mogliśmy po drodze wszystko załatwić. Dotarliśmy tam szybko, a ja przywiesiłam na tablicę swoje zgłoszenie.
- Co to takiego? - spytał się chłopak, a ja na niego spojrzałam.
- Zgłosiłam się do zawodów które będą niedługo. Wszyscy twierdzą, że w tym roku wygramy i niby to dzięki mnie jak i przewodniczącemu - wytłumaczyłam, a on chyba mnie nie zrozumiał.
- Jak to do zawodów? Chciałaś chyba powiedzieć, że zapisałaś się na jedne zawody, a nie na kilka!
- Zapisałam się do zawodów. Dokładnie mówiąc pięciu - uśmiechnęłam się, a on tylko pokręcił głową. - Nie marudź i chodźmy dalej - chwyciłam go za rękę i pociągnęłam za sobą. Następny był klub przyjaciół skarpetek. Położyłam teczkę, którą każdy znał z tego klubu na biurku i zostawiłam liścik z tym, że pomogę przy następnych konkursach i dekorowaniu szkoły.
- Nie mów mi tylko, że teraz też zgodziłaś się na coś przez co będziesz miała mniej czasu?! - widząc mój wyraz twarzy od razu wiedział, co chciałam powiedzieć. Dlatego nie musiałam się ani odzywać. Zaciągnęłam go jakimś cudem do ostatniego z klubów i zostawiłam układ jaki miałam zrobić.
- Czy to już wszystko? - spojrzałam się na niego i zrozumiałam, że nie był zbytnio zadowolony.
- Tak, teraz mamy tylko i wyłącznie czas dla siebie - uśmiechnęłam się. Podeszłam do niego i chwyciłam za dłoń. Jak zawsze jego dłonie były ciepłe, nie tyczyło się to moich. - Ciepło... - wymruczałam pod nosem. - Teraz mnie możesz zabrać, gdzie tylko chcesz - przytuliłam się do jego ramienia z uśmiechem na twarzy. - Nie martw się, znajdę dla ciebie czas. Zawsze będę go miała, nawet gdybym miała z czego zrezygnować - dodałam cicho.
<Anthony?> :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz