środa, 19 października 2016

Od Anthony'ego cd Akane

Kiedy nauczyciel sobie już poszedł zacząłem się śmiać, nieżle to wyszło, ale na jego miejscu bym nie uwierzył. Znów się położyliśmy, po chwili Akane zasnęła, nie wiem jak ale zebrałem jakoś rzeczy, owinąłem dziewczynę kocem i zaniosłem do jej pokoju. Mimo moich starań Akane się obudziła, spojrzała na mnie zaspana i powiedziała:
- Zostaniesz ze mną jeszcze chwilę? Proszę. - zatrzymala mnie trzymając za bluzę kiedy odkładałem ją na łóżko.
Wskoczyłem na łóżki i położyłem się obok niej, dziewczyna wtuliła się i znów zasnęła. Przykryłem ją kołdrą i przytuliłem. Spać nie mogłem, przypomniał mi się ciemny pokój w moim umyśle, wróciłem tam, ale otwierając drzwi wpadłem do próżni. Ciemna przestrzeń, brak czego kolwiek, tylko ja i ciemność. Biegałem po tej otchłani, jednak wyjścia nie odnalazłem, w końcu zobaczyłem małe światełko w oddali. Zacząłem biec w jego stronę, usłyszałem dzwięk pociągu, było już za późno na ucieczkę, ale nagle spadłem z torów i leciałem w dół, daleko. Aż spadłem na podłogę w pokoju Akane.
-Co się dzieje? - zapytała.
Doskoczyłem do niej, przytuliłem i powiedziałem trochę drżącym głosem:
-Nic. Śpij.
Akane na szczęście nie obudziła się całkowicie, dlatego znów szybko zasnęła. Usiadłem po turecku przy niej, spać nie chciałem jeśli znów miałbym tam trafić. Na szczęście była ona, dziewczyna o jasnych włosach, ślicznie iskrzących oczach, o kojącym głosie i cudownym uśmiechu. Ale co z tego może wyniknąć? Same kłopoty... Bo nic innego nie wynika ze znajomości ze mną. Zawsze coś się wydarzy, co zrani mnie na chwilę, ale drugą osobę na zawsze. Tylko czy tym, kolejnym razem wytrzymam? Przeżyję? Nie sądzę... Trzy dni mnie nie było, a czułem jakby była to wieczność. Nie było mnie tylko trzy cholerne dni, a tyle się wydarzyło. U mnie, wyjazd, towar, zapłata, autostop, oddanie towaru, odebranie zapłaty, tęsknota. Nienawidziłem tego uczucia, symbolizowało, że coś się stanie, że kogoś stracę. Ale tego byn nie przeżył, szybciej skoczył pod pociąg. Leżałem już obok niej, bawiąc się jej włosami myślałem o tym wszystkim. Miałem tyle pytań, ale brak na nie odpowiedzi. Na przykład co stało się pod moją nieobecność? Co ja czuje? Co ona czuje? Dlaczego ja to czuje? Co się wydarzy? Czy przetrwam bez niej? Chciałbym znać odpowiedź na te, i na resztę moich pytań, jednak mogłem tylko czekać i dostawać odpowiedzi, kiedy będzie już za późno...
Obudziłem się około czwartej, w końcu zasnąłem, ale tylko na dwie godziny. Nie chciałem wstawać, nie chciałem aby ona wstawała, jak i nie chciałem nic robić. Tylko leżeć w łóżku i patrzeć w sufit, albo na nią. Jednak tak się stać nie mogło. O szóstej Akane się obudziła, nie chciałem aby wstawała.
-Poleż ze mną jeszcze. - powiedziałem cicho, przytulając ją mocniej, aby nie mogła się wyplątać. - Po prostu zostań. - dodałem mocno zachrypniętym głosem.
-Na ile? - zapytała w końcu zaspana dziewczyna.
-Na zawsze. - odparłem bardzo, ale to bardzo cicho, że ledwo ona usłyszała.

Akane?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt