Dziewczyna wszystko mi wytłumaczyła, otworzyłem oczy i spojrzałem prosto w jej.
-Przecież mimo wszystko, nadal może tak być. Ja też cię kocham, dlatego choroba nie zepsuje nam życia. Nam... bo jeśli jesteś chora, cierpieć będę z tobą. - wymruczałem, po czym delikatnie ją pocałowałem. - Przeżyjemy. - uśmiechnąłem się.
Znów powróciła radość, w oczach znów zapalają się błyszczące iskierki szczęścia, znów chce się żyć. Przez dwa dni Akane musi zostać na obserwacji, leki mają efekt uboczny, którego postarają się pozbyć jak najszybciej. Przez te dwa dni chodziłem niestety do szkoły, na przerwach przepisywałem wszystkie lekcje dziewczynie, po czym prosto szedłem do szpitala. Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli, do szpitala wchodziłem szczęśliwy, uśmiechnięty i pełen energii oraz chęci do życia. Po dwóch dniach przyjechałem po Akane, lekarze poprawili coś w lekach, ale wszystko okaże się z czasem. Kiedy wszedłem do niej na salę szeroko się do niej uśmiechnąłem i zabrałem do akademii.
-Pytanie za sto punktów. Jakie najbardziej lubisz zwierzę domowe? - zapytałem kiedy byliśmy przed drzwiami do jej pokoju. Chciałem zrobić jej pewną niespodziankę. - Tylko takie dość małe. - dodałem z podejrzanym uśmiechem.
Akane?
-Przecież mimo wszystko, nadal może tak być. Ja też cię kocham, dlatego choroba nie zepsuje nam życia. Nam... bo jeśli jesteś chora, cierpieć będę z tobą. - wymruczałem, po czym delikatnie ją pocałowałem. - Przeżyjemy. - uśmiechnąłem się.
Znów powróciła radość, w oczach znów zapalają się błyszczące iskierki szczęścia, znów chce się żyć. Przez dwa dni Akane musi zostać na obserwacji, leki mają efekt uboczny, którego postarają się pozbyć jak najszybciej. Przez te dwa dni chodziłem niestety do szkoły, na przerwach przepisywałem wszystkie lekcje dziewczynie, po czym prosto szedłem do szpitala. Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli, do szpitala wchodziłem szczęśliwy, uśmiechnięty i pełen energii oraz chęci do życia. Po dwóch dniach przyjechałem po Akane, lekarze poprawili coś w lekach, ale wszystko okaże się z czasem. Kiedy wszedłem do niej na salę szeroko się do niej uśmiechnąłem i zabrałem do akademii.
-Pytanie za sto punktów. Jakie najbardziej lubisz zwierzę domowe? - zapytałem kiedy byliśmy przed drzwiami do jej pokoju. Chciałem zrobić jej pewną niespodziankę. - Tylko takie dość małe. - dodałem z podejrzanym uśmiechem.
Akane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz