Kiedy Izaya zaciągnął mnie spowrotem do swojego domu byłam autentycznie przestraszona że się obraził albo może zmienił zdanie co do swojego planu zmiany relacji między nami.
Gdy zaś zamknął drzwi i wręcz przycisnął mnie do nich, składając usta na moich, zbaraniałam. W życiu nie spodziewałabym się takiego rozwiązania sytuacji.
Nie zdążyłam zareagować i odwzajemnić pocałunki zanim chłopak odsunął się lekko i uśmiechnął się, powodując że na chwilę zapomniałam jak się oddycha.
- Jesteś niesamowita - wymruczał, a ja z zaskoczenia wydałam z siebie piskliwy dźwięk, podobny do czkawki.
Poczułam że przyciąga mnie bliżej więc pozwoliłam na na to by pocałował mnie po raz drugi, tym razem starając się jakkolwiek odpowiedzieć.
Nigdy w życiu się nie całowałam i gdzieś tam w środku bałam się zawieźć z tego powodu Izayę, który wyraźnie nie był zielony w tych sprawach. Jego usta poruszały się na moich, co jakiś czas je opuszczając, by ponownie do nich wrócić i kiedy w końcu odsunął się, by zwieńczyć chwilę pocałunkiem na moim czole, ledwo to zarejestrowałam.
Oparłam głowę na jego piersi, przez nos wdychając jego kojący zapach. Izaya w odpowiedzi dołączył wolną rękę do tej na mojej talii (kiedy ona tak właściwie tam wylądowała??) i uwięził mnie w luźnych objęciach.
- Polemizowałabym - westchnęłam, odpowiadając na wcześniejsze słowa chłopaka.
Izzy~?
Ty wiesz jak mnie udobruchać <3
Gdy zaś zamknął drzwi i wręcz przycisnął mnie do nich, składając usta na moich, zbaraniałam. W życiu nie spodziewałabym się takiego rozwiązania sytuacji.
Nie zdążyłam zareagować i odwzajemnić pocałunki zanim chłopak odsunął się lekko i uśmiechnął się, powodując że na chwilę zapomniałam jak się oddycha.
- Jesteś niesamowita - wymruczał, a ja z zaskoczenia wydałam z siebie piskliwy dźwięk, podobny do czkawki.
Poczułam że przyciąga mnie bliżej więc pozwoliłam na na to by pocałował mnie po raz drugi, tym razem starając się jakkolwiek odpowiedzieć.
Nigdy w życiu się nie całowałam i gdzieś tam w środku bałam się zawieźć z tego powodu Izayę, który wyraźnie nie był zielony w tych sprawach. Jego usta poruszały się na moich, co jakiś czas je opuszczając, by ponownie do nich wrócić i kiedy w końcu odsunął się, by zwieńczyć chwilę pocałunkiem na moim czole, ledwo to zarejestrowałam.
Oparłam głowę na jego piersi, przez nos wdychając jego kojący zapach. Izaya w odpowiedzi dołączył wolną rękę do tej na mojej talii (kiedy ona tak właściwie tam wylądowała??) i uwięził mnie w luźnych objęciach.
- Polemizowałabym - westchnęłam, odpowiadając na wcześniejsze słowa chłopaka.
Izzy~?
Ty wiesz jak mnie udobruchać <3