Spojrzałam na chłopaka z dość ciekawymi włosami, które przykuły moją uwagę. Szybko jednak zniknęła mi ta czupryna pod wodą. Przechyliłam delikatnie głowę i spojrzałam pytająco na Xava, który jedynie cicho westchnął
- Raczej pływania nie trenujesz - Zaśmiałam się cicho, na co się jedynie uśmiechnął
- Gramy razem w zespole, powinnaś go pamiętać - Przeczesał mokre, opadające na włosy włosy. Przyłożyłam do ust palec, i zastanowiłam się chwilę. Rzeczywiście, kiedyś na koncercie mignęła mi się podobna osoba, ale nie skojarzyłam teraz faktów. Poza tym, nie widziałam dokładnie jego twarzy, tak jak teraz
- To w sumie możliwe - Wzruszyłam ramionami - To co, idziemy na ciacho - Przeciągnęłam się z uśmiechem
- Możemy zaraz - Wzruszył ramionami, odwracając się do mnie plecami. Chciał już wychodzić z basenu, kiedy rzuciłam się na jego plecy, przez co zanurkował we wodzie, a ja zaczęłam się śmiać tryumfalnie. Podniosłam szybko ręce w krzykiem
- Pokonałam przewodniczącego, ostatecznego bosa - Spojrzałam na niego ze szczerym uśmiechem, a ten podniósł jedną brew machając z niedowierzaniem i uśmiechem głową.
- Jak dziecko
- Dziecko, które Cię pokonało - Nadęłam policzki, kiedy poczułam jego rękę na swojej talii. Nie spodziewałam się, że tak szybko znajdę się pod wodą. Wynurzyłam się, starając się ogarnąć włosy, które przyklejały się do mej twarzy.
- Jesteśmy kwita - Zaśmiał się
- Jest remis, ale jeszcze Cię dorwę - Zagroziłam. Odsłonił mi z twarzy ostatni kosmyk ciemnych włosów. Podniósł delikatnie kącik ust... W sumie ma całkiem ładny uśmiech. - Idziemy na to ciastko?- Powiedziałam pospiesznie, starając się ukryć swoje delikatne zakłopotanie
Xav?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz