- Ale nic ci się nie stało? - zapytałem trochę spokojniej i pomogłem dziewczynie wstać.
- Nie nic. - odparła.
- Kazuma. - powiedziałem podając dziewczynie dłoń.
- Miyako. - odwzajemniła gest.
- Wybacz za to. Może w ramach przeprosin dasz się namówić na wyjście do cukierni? - zapytałem.
- Jeżeli do cukierni to ja zawsze.- odrzekła.
- Już cię lubię. - uśmiechnąłem się. - Cukiernia to miejsce, które odwiedzam częściej niż jakiekolwiek inne miejsce. - dodałem.
- Doprawdy? - zapytała.
- Ta, gdyby nie słodycze. Świat nie miałby sensu. - zaśmiałem się.
- Zgodzę się w stu procentach.
Dotarliśmy do cukierni, oczywiście trudno było mi się zdecydować w ograniczeniu i mógłbym kupić wszystko, ale przesadzać nie mogę.
- To na co masz ochotę? - zapytałem z uśmiechem dziewczynę.
Miyako?
- Nie nic. - odparła.
- Kazuma. - powiedziałem podając dziewczynie dłoń.
- Miyako. - odwzajemniła gest.
- Wybacz za to. Może w ramach przeprosin dasz się namówić na wyjście do cukierni? - zapytałem.
- Jeżeli do cukierni to ja zawsze.- odrzekła.
- Już cię lubię. - uśmiechnąłem się. - Cukiernia to miejsce, które odwiedzam częściej niż jakiekolwiek inne miejsce. - dodałem.
- Doprawdy? - zapytała.
- Ta, gdyby nie słodycze. Świat nie miałby sensu. - zaśmiałem się.
- Zgodzę się w stu procentach.
Dotarliśmy do cukierni, oczywiście trudno było mi się zdecydować w ograniczeniu i mógłbym kupić wszystko, ale przesadzać nie mogę.
- To na co masz ochotę? - zapytałem z uśmiechem dziewczynę.
Miyako?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz