sobota, 25 lutego 2017

Od Evansa Cd Kazumy

Tak właściwie to nie wiedziałem do końca dlaczego zostałem tak długo po treningu przy szatni. Czekałem na Kazumę, to było jasne, ale dlaczego - tego nie mogłem pojąć. Nadal myślałem nad tym, kiedy szliśmy ścieżką z kawiarni w stronę akademika i myślałbym dalej, gdyby nie huk, który nagle rozległ się za nami i przywrócił mnie do rzeczywistości.
Tak jak chwilę temu szliśmy w odległości trochę ponad metra od siebie, tak teraz Kazuma pojawił się nagle tuż obok mnie.
- C-co to było-o? - zapytał przerażonym głosem, a ja zanotowałem że bezwiednie chwycił rękaw mojej kurtki. I wtedy nagle przypomniało mi się dlaczego zostałem dłużej na basenie i po raz drugi zaproponowałem wypad do kawiarni.
Wypuściłem powietrze z płuc, obserwując obłok part, jaki się z nich uniósł i powstrzymałem przemożną chęć objęcia chłopaka. W gracie obrony oczywiście.
- Pewnie ktoś strzela petardami. - odpowiedziałem spokojnie, a Kazuma rozluźnił się trochę i lekko odetchnął.
Po czym w gwałtownym geście puścił mój rękaw.
- W-wybacz! - zająknął się, a ja posłałem mu łagodny uśmiech.
- Nic się nie stało - powiedziałem i ręką pokazałem na drogę - Idziemy?
- Tak, tak...
Ruszyliśmy dalej, tym razem trochę bliżej siebie. Kazuma pewnie nadal był trochę wystraszony, a ja przyznam że nie miałem nic przeciwko temu z dokładnie tego samego powodu, dla którego zostałem dłużej na basenie.
Gdy tak szliśmy, zauważyłem że chłopak trochę się trzęsie i co jakiś czas pociera ramiona, chociaż ma na sobie ubiór grubszy od mojego.
- Jesteś zmarzluchem? - zapytałem, bardzo ciekawy jego odpowiedzi.

Kazuma :v? Ja ci nigdy nie dorównam w pisaniu długich kreatywnych opek ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt