Zasnęłam, a po chwili przede mną pojawił się przepiękny krajobraz łąki z kwiatami, a tuż obok mnie był A-chan. Wszystko tak pięknie wyglądało. Siedzieliśmy blisko siebie na kocu. Sami bez nikogo, otoczeni tylko naturą. Ten przepiękny sen zmienił się w koszmar. Niby ten sam sen z tym, że tuż obok A-chana siedziała dziewczyną z którą ostatnio ich przyłapałam. Próbowałam podejść do niego, biegłam, ale on się odwrócił tylko do mnie i pomachał. Pocałował dziewczynę, a mnie po prostu zostawił. Widząc to od razu przebudziłam się i wstałam. Koło mnie nie było Anthony'ego. Podeszłam do swojego pokoju po tabletki, które musiałam wziąć i przy okazji wzięłam telefon po czym, wróciłam do pokoju A-chana, jednak jego tam nie było. Na myśl od razu przyszło mi, że może być na dachu, więc od razu tam poszłam. Spotkałam go tam i podeszłam do niego bliżej.
- Poszłam po telefon, ale kiedy wróciłam do twojego pokoju ciebie tam znowu nie było, więc od razu przyszłam tutaj - uśmiechnęłam się lekko.
- Ja byłem w twoim, ale wtedy przyszedłem tutaj. Zapewne minęliśmy się - odparł.
- Tak... - odpowiedziałam już bez uśmiechu. Usiedliśmy i oparliśmy się o ścianę. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka, a rękoma objełam jego ramię.
- Czy coś się stało? - spytał.
- Śpiąca jestem - odparłam, przytulając na chwilę oczy.
Może i mieliśmy wolne, ale gdy nadejdą dni szkolne w których będzie trzeba się uczyć ja z Aktywnym będę mało co się widzieć. Wreszcie on ma też swoje zajęcia dodatkowe, a ja już za bardzo nie. Wzięłam wreszcie na jakiś czas wolne przez swoją chorobę. Anthony o tym nie wiedział i nich lepiej by tak zostało.
- Co będziemy dzisiaj robić? - spytałam spoglądając się na niego.
<Anthony?> jak ja się cieszę że wreszcie możemy ze sobą popisać, brakowało tego(*^o^*)
- Poszłam po telefon, ale kiedy wróciłam do twojego pokoju ciebie tam znowu nie było, więc od razu przyszłam tutaj - uśmiechnęłam się lekko.
- Ja byłem w twoim, ale wtedy przyszedłem tutaj. Zapewne minęliśmy się - odparł.
- Tak... - odpowiedziałam już bez uśmiechu. Usiedliśmy i oparliśmy się o ścianę. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka, a rękoma objełam jego ramię.
- Czy coś się stało? - spytał.
- Śpiąca jestem - odparłam, przytulając na chwilę oczy.
Może i mieliśmy wolne, ale gdy nadejdą dni szkolne w których będzie trzeba się uczyć ja z Aktywnym będę mało co się widzieć. Wreszcie on ma też swoje zajęcia dodatkowe, a ja już za bardzo nie. Wzięłam wreszcie na jakiś czas wolne przez swoją chorobę. Anthony o tym nie wiedział i nich lepiej by tak zostało.
- Co będziemy dzisiaj robić? - spytałam spoglądając się na niego.
<Anthony?> jak ja się cieszę że wreszcie możemy ze sobą popisać, brakowało tego(*^o^*)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz