---
Od mojego i Sebastiana pierwszego razu minęło kilka miesięcy. Jedna myśl zaprzątała mi głowę cały ten czas. W szkole, udało mi się pochwycić Sebastiana w czasie przerwy obiadowej. Zdecydowanie złapałam jego dłoń i pociągnęłam jeden z pustych korytarzy. Zacisnęłam dłonie w pięści, po czym spojrzałam mu z determinacją w oczy.
-Sebastian. Chcę, abyś ze mną zamieszkał. I to od zaraz...-powiedziałam, po czym odetchnęłam.
- Mieszkać, natychmiast? Um.. no - chłopak podrapał się po głowie po czym spojrzał w moją stronę - Mimo iż będę miał wyrzuty sumienia co do Franchesta to dobrze się zastanawiając jednak u ciebie, moja damo będę miał lepsze warunki jako model - zachichotał - no i oczywiście będę miał w końcu się do kogo przytulić!
-C-Czyli się zgadzasz?-zapytałam z ogromnym rumieńcem.
- Jeśli mnie kochasz to odpowiedź ułoży ci się sama - powiedział, po czym puścił oczko.
- Jeśli mnie kochasz to odpowiedź ułoży ci się sama - powiedział, po czym puścił oczko.
-Hura!-pisnęłam, a zaraz po tym rzuciłam się mu na szyję, całując go.
Nagle w korytarzu pojawiła się moja siostra. Alicia prawie od razu złapała za dłoń Sebastiana i go odciągnęła z pogardliwym spojrzeniem.
-Sebastianku, nadal się męczysz z tą Śnieżynką? Proszę ciebie, lody opadną, a ona się szybko stopi, nie to co ja...-powiedziała, kusząc chłopaka spojrzeniem.
-Nią nigdy nie będę się męczył, przecież to ona jest moją całą energią...
Zacisnęłam dłoń chłopaka, po czym spiorunowałam wzrokiem siostrę. Głupia flądra.
-Energia energią, ale znudzi ci się. Mówię ci. Nie zaprzątaj sobie nią głowy...-rzekła dziewczyna, klejąc się do ramienia czarnowłosego.
-Prędzej znudzę się twoim nękaniem niż mą ukochaną - Sebastian wyszczerzył się sztucznie.
-Oj, no nie bądź taki niedostępny, dobrze wiem, że ci się podobam...-powiedziała, przyciągając go do siebie.
- A mogę wiedzieć skąd niby takie wnioski wyciągnęłaś? - spojrzał zirytowany - Chcesz po prostu zwrócić swą uwagę i zdobyć me serce, które wije do ciebie na prawdę wielkim oraz szczerym poirytowaniem.
- A mogę wiedzieć skąd niby takie wnioski wyciągnęłaś? - spojrzał zirytowany - Chcesz po prostu zwrócić swą uwagę i zdobyć me serce, które wije do ciebie na prawdę wielkim oraz szczerym poirytowaniem.
-Głuptasku, przecież nie musisz udawać... Nie pamiętasz tej nocy...?-zapytała, po czym wpiła się w jego usta z ogromną zachłannością.
Poczułam rosnący gniew do siostry. Nienawidziłam jej całym sercem. Czułam, jak rośnie mi ciśnienie. Spojrzałam na Sebastiana.
- Kurwa - odepchnął ją natychmiastowo i wytarł usta rękawem - Co ty sobie wyobrażasz i jaka noc do cholery?!
-Oj no, nie udawaj! Podobało ci się!-wrzasnęła.
Teraz zaczynałam się zastanawiać... Czy ona kłamie, czy mówi prawdę... Wiedziałam, że Sebastian mnie kocha, ale... Nie! Muszę mu ufać. Delikatnie złapałam ramię czarnowłosego, a ten na mnie spojrzał z widocznym strachem w oczach. Nie wiedział co się dzieje... Ja też... Ja tutaj cierpiałam.
<Sebuś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz