Nie dość, że już byłem mocno wkurzony to Alicia dolewała oliwy do ognia. Najgorsze, że Śnieżynka musiała przy tym być.
- Porozmawiajmy na uboczu – powiedziałem po chwili ciszy.
- Chcesz mi powiedzieć coś ważnego? – zaczęła mrugać niewinnie oczkami.
- Bardzo ważnego... – podniosłem lekko głowę do góry i spojrzałem na dziewczynę morderczym wzrokiem.
Ucałowałem Kastielle w policzek i szepnąłem „zaraz wrócę”. Złapałem mocno Alicie za ramię. Ruszyliśmy w głąb korytarza, a następnie na pierwszym zakręcie gdzie nikt nie chodził przywarłem siostrę mej ukochanej do ściany.
- Powiesz mi czego ode mnie chcesz? – warknąłem w jej stronę.
- Chcę popsuć życie tej cholernej Śnieżce...
- Po co? Da ci to jakąś satysfakcę?
- Oczywiście, że da..
- Ph... – prychnąłem – czemu ci na tym zależy?
- A to ciebie nie powinno interesować. Poprostu chcę zepsuć jej życie jak najmocniej...
Walnąłem z całej siły w ścianę obok głowy Alici. Dziewczyna lekko drgnęła, a ja spojrzałem groźnie na jej twarz.
- Nie powinno? – moje kąciki warg zaczęły lekko drżeć – Chcesz zrujnować życie MOJEJ Śnieżynki oraz NASZ związek... więc tymbardziej będzie mnie to obchodziło – wrzasnąłem na cały korytarz – albo powiesz co cię tak trapi albo na prawdę nie będziesz miała u mnie miło...
- Naprawdę jesteś głupi! Znudzi ci się ona! – wrzasnęła, zakładając dłonie na piersi.
Odbiłem się od ściany i westchnąłem.
- Idź... jak cię jeszcze raz spotkam to nie ujrzysz już światła dziennego – powiedziałem obojętnym tonem głosu, po czym włożyłem dłonie w kieszenie.
W przeciągu kilku sekund było słychać stukanie butów, które oddalały się czym prędzej. Patrzyłem pusto w podłogę po czym odwróciłem się w stronę, gdzie wcześniej rozmawiałem w towarzystwie Kastielle. Niestety kiedy jednak tam dotarłem nikogo nie było.
~*~
Przez resztę dnia Śnieżynka wymijała mnie szerokim łukiem, za pewne dalej przyswajała wiedzę, którą wpoiła jej Alicia. Po szkole natomiast udało mi się ją zatrzymać.
Złapałem ją za ramię i spojrzałem w oczy.
- Kasti, obraziłaś się na mnie? – zmartwiłem się.
- N-nie.. – westchnęła.
- To czemu przez resztę dnia mnie wymijałaś?
- A-Alicia.. czy ona, czy ona mówiła prawdę – Śnieżynka opuściła natychmiastowo głowę.
Zacząłem opatulać ją rękami, jednak ta je odepchnęła.
- Powiedz.
- No przecież że kłamała – kucnąłem przy niej – wierzysz jej czy mi?
- S-sama nie wiem – jęknęła.
Złapałem ją za podbródek i lekko podniosłem do góry, aby móc przyjrzeć się jej oczętom.
- Oh.. skarbie.. – podniosłem się i ją przytuliłem – najlepiej jak pójdziesz do domu i sama sobie to przemyślisz, odprowadzę cię – uśmiechnąłem się lekko.
~*~
Odprowadziłem Śnieżynkę pod sam apartament. Obiecałem jej na koniec, że jutro się do niej przeprowadzę, a dzisiaj jeszcze zostanę z Vivone. Kiedy wróciłem do domu Niemca nie było, jednak mój pies pozostał na miejscu. Wzruszyłem ramionami i przywitałem się z yoreczką. Następnie ruszyłem do kuchni, aby odłożyć na blat plecka, jednak... zatrzymała mnie biała kartka leżąca na nim. Podniosłem ją i zacząłem czytać:
Cześć, tu Vivone!
Jakby co jedzenie masz w lodówce, a ja..
No wiesz, poszedłem wyrywać laseczki ;D
Do zobaczenia stary!
Uśmiechnąłem się na widok kartki. Było mi go szkoda, ale no, dobro dziewczyny zawsze najważniejsze. Jakoś mu to wytłumaczę, przecież to on już tyle „wyrwał laseczek”, że po prostu ma ten fach w ręku. Pokręciłem lekko głową, a następnie złapałem plecak i ruszyłem do pokoju, aby odrobić lekcje.
~*~
Po ciężkiej pracy złapałem komórkę i wszedłem w sms’y. Wybrałem numer Śnieżynki i zacząłem pisać.
[Sebastian]
Jak się czujesz Śnieżynko?
Po chwili obok wiadomości pojawiło się „przeczytano”.
[Sebastian]
Jak się czujesz Śnieżynko? .przeczytano.
[Sebastian]
No proszę... nie ignoruj mnie!
Znowu pojawiła się informacja „przeczytano”.
[Sebastian]
Jak się czujesz Śnieżynko? .przeczytano.
[Sebastian]
No proszę... nie ignoruj mnie! .przeczytano.
[Sebastian]
Kasti, powiedz, co się dzieje? Nie wierzysz mi? Myślisz, że przeleciałem Alicie dla zabawy, bo na prawdę mi się znudziłaś?
...
Myślisz, że na prawdę przestałem cię kochać..?
<Kastielle? T^T Już sam zacząłem dramaty pisać!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz