Przez kilka chwil patrzyłam na niego bez słowa, zagryzając wargę. Zaraz potem westchnęłam.
- Niech ci będzie. Ale uwierz mi, nie interesuje mnie to, co o mnie mówią - znów wyciągnęłam telefon. - Już dawno przyzwyczaiłam się do czegoś takiego. - odblokowałam telefon i znów mu go podałam. Zerknęłam przy okazji na swoją listę kontaktów, żałośnie pustą. Numer do szkoły, do lekarza... No i tyle.
Evans wpisał mi swój numer, po czym oddał mi komórkę.
- Napisz mi coś, albo zadzwoń, to też sobie zapiszę.
- Uhum. - mruknęłam i wyszukałam opcje wysyłania SMS-ów. Nie wiedziałam nawet gdzie jest... Ale wreszcie jakoś wybrałam go z listy kontaktów i zabrałam się za tekst wiadomości. Najpierw spróbowałam wysłać kropkę, ale nie poszło. Minimum dziesięć znaków...
Wystukałam "Cześć, żyrafo" i wysłałam. Prawie od razu odezwał się dzwonek jego telefonu. Wyciągnął go i spojrzał na ekran, po czym się uśmiechnął. Zaraz potem nadeszła odpowiedź.
"Cześć, moja modelko"
Spojrzałam na niego i uniosłam brew. Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Szczerzysz się jak dzieciak. - skomentowałam, znów ruszając. Uśmiechałam się jednak lekko, a ton mojego głosu był zdecydowanie milszy niż wcześniej. No cóż, w końcu był całkiem miły, no i mi pomagał..
< Evans? Ocieplmy trochę atmosferę x3 >
- Niech ci będzie. Ale uwierz mi, nie interesuje mnie to, co o mnie mówią - znów wyciągnęłam telefon. - Już dawno przyzwyczaiłam się do czegoś takiego. - odblokowałam telefon i znów mu go podałam. Zerknęłam przy okazji na swoją listę kontaktów, żałośnie pustą. Numer do szkoły, do lekarza... No i tyle.
Evans wpisał mi swój numer, po czym oddał mi komórkę.
- Napisz mi coś, albo zadzwoń, to też sobie zapiszę.
- Uhum. - mruknęłam i wyszukałam opcje wysyłania SMS-ów. Nie wiedziałam nawet gdzie jest... Ale wreszcie jakoś wybrałam go z listy kontaktów i zabrałam się za tekst wiadomości. Najpierw spróbowałam wysłać kropkę, ale nie poszło. Minimum dziesięć znaków...
Wystukałam "Cześć, żyrafo" i wysłałam. Prawie od razu odezwał się dzwonek jego telefonu. Wyciągnął go i spojrzał na ekran, po czym się uśmiechnął. Zaraz potem nadeszła odpowiedź.
"Cześć, moja modelko"
Spojrzałam na niego i uniosłam brew. Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Szczerzysz się jak dzieciak. - skomentowałam, znów ruszając. Uśmiechałam się jednak lekko, a ton mojego głosu był zdecydowanie milszy niż wcześniej. No cóż, w końcu był całkiem miły, no i mi pomagał..
< Evans? Ocieplmy trochę atmosferę x3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz