poniedziałek, 11 września 2017

Od Octavii

Śpieszyłam się na lekcje gry na fortepianie. Jestem z lepszych uczennic. Wszystko niemal jest idealnie, ale po lekcjach mam od razu niemal lekcje gry na skrzypcach, potem trening cheerleaderek następnie grę na fortepianie. Jeszcze muszę mieć chwilę spokoju na pływanie. Miałam nuty, jeszcze chwila i się spóźnię. Nigdy się nie spóźniam. Nie spojrzałam przed siebie, byłam zajęta myśleniem nad czasem. Nim się spostrzegłam upadłam na tyłek. Szybko pozbierałam papiery, a ktoś mi podał resztę. - Przepraszam spieszę się. - powiedziałam i szybko poszłam do sali muzycznej.
- Przepraszam za spóźnienie. - usiadłam, napiłam się wody. Niemal od razu zaczęłam grać.
***
Gdy w końcu udało mi się, w końcu położyć na łóżku. Mogłam odpocząć chwilę. Łóżko cudowna rzecz. Nie spodziewałam się tego, ale zasnęłam. Gdy zadzwonił telefon, był następny dzień akurat weekend. Plus mogę odpocząć. Przyszła wiadomość o imprezie. Nie mogę. Muszę się pouczyć, iść na trening. Jejku umrę. Dobra uda się powoli. Wstałam i poszłam do łazienki, nalałam sobie wody. - W końcu. - powiedziałam do siebie. W wannie przesiedziałam do momentu, aż poczułam, że czas wyjść. Zrobiłam porządek w łazience, gdy usłyszałam dzwonek. Może jutro pójdę na basen. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam otworzyć. Jakiś chłopak. Chyba na niego dziś wpadłam.
- Octavia?
- Tak, o co chodzi?
- Jak na mnie wpadłaś upuściłaś portfel. Chciałem Ci go oddać, ale zniknęłaś szybko. Tu masz zgubę, to ja pójdę. - powiedział.
- Dziękuję. Poczekaj, wejdź. Pójdę się ubrać zaraz wrócę, czuj się jak u siebie. - poszłam do pokoju się ubrać. Po kilku minutach przyszłam. Nie ruszył się z miejsca, nalałam mam napoju i położyłam przed nim.
- A właśnie, jeśli znasz moje imię, jakie masz swoje? - spytałam, się delikatnie uśmiechając.
- Finnick. - jest cichy. Jest przystojny.
- Miło mi Finn. To miałeś dziś jakieś plany? - spytałam się.
- Żadnych planów. - powiedział, spokojnie. - Gdzie się tak spieszyłaś? - spytał
- Ma lekcje gry na fortepianie, choć umiem grać to i tak mnie uczą nie wiem czemu. - uśmiechnęłam się.
- Słyszałem o tobie, jesteś tą dziewczyną, która praktycznie ma wszystko uczestniczy. - kiwnęłam głową.
Zaprosiłam go do salonu. - Nie będziesz mieć nic przeciwko jak się położę? - spytałam.
Wzięłam poduszkę i położyłam na jego kolanach, po czym położyłam głowę na niej. - Masz piękne oczy. - powiedziałam.
- D-dzięki.. - Może za szybko.
Usiadłam i coś pchało mnie, abym wplotła dłoń w jego włosy, tak też zrobiłam. Chciał się podnieść, nie czekaj. Objęłam go. - Ja muszę już iść, przepraszam. - puściłam go, poszedł.
Siedziałam w tym samym miejscu. - O coś ty zrobiła. Co za wstyd. Trzeba będzie go omijać, unikać. - posprzątałam i poszłam się położyć na łóżku. Włączyłam radio i zamknęłam oczy.
Tym razem obudziłam się w niedzielę po południu. Podniosłam się i poszłam zrobić sobie śniadanie. Po zjedzeniu zagrałam ma skrzypcach. Potem basen, obiad, siłownia oraz dom w końcu.
Szybko minął weekend.
Na następny dzień. Miałam słuchawki, byłam obecna, ale unikałam wszystkich. Skierowałam się na stołówki po obiad. Gdy wzięłam obiad, poszłam usiąść gdzieś na uboczu. Zjadłam w miarę szybko, aby na niego nie trafić, lecz los chciał inaczej.
- To moje miejsce. - wstałam i chciałam go minąć, zatrzymał mnie. - Nie unikaj mnie O. - powiedział, a ja poszłam. Skierowałam się na basen. Poszłam się przebrać do przebieralni, w strój kąpielowy. Podeszłam do basenu, trener powiedział, że będziemy się ściągać. Byłam ja jakąś dziewczyną z klasy drugiej oraz Finn. Z trzeciej. Po gwiazdki wystartowaliśmy. Dopłynęłam pierwsza, a za mną ta dwójka. Pływaliśmy tyle razy, dopóki trener nie powiedział stop.
Dla mnie było stop, gdy uderzyłam głową o murek. Chciałam wypłynąć, ale straciłam przytomność.

Obudziłam się u pielęgniarki, z bólem głowy. Złapałam się za głowę, bolała. Jak się okazało, miałam bandaż? Co się stało, za szybko się podniosłam.
- Obudziła się. - Ktoś mówił, ale słyszałam, ich jak przez mgłę.
- Weź tabletkę i się połóż. - powiedziała pielęgniarka. Wzięłam ja i się położyłam. Obok mnie siadł Finn.
- Co tu robię? - spytałam.
- Uderzyłaś się w głowę, straciłaś przytomność, wyciągnąłem cię z wody i przyniosłem tu. - powiedział.
- Przepraszam za wcześniej. - powiedziałam, patrząc na sufit. Momentalnie było niezręcznie.
- Nie przepraszaj O, nie unikaj mnie. - poczułam dłoń ma brzuchu. Czułam tam ciepło. Przyciągnęłam go i przytuliłam go.

Finnick?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt