niedziela, 10 września 2017

Od Ophelii CD Ayato

Westchnęłam.
Dupek.
- Super. Powodzenia na WFie - mruknęłam tylko, zanim ruszyłam w kierunku drzwi prowadzących na zewnątrz budynku, wyjmując z kieszeni komórkę.
- A co, nie idziesz na niego? - zapytał z rozbawieniem, dotrzymując mi kroku.
- Nie. Nie mam po co. I tak nic ciekawego się tam ostatnio nie dzieje - stwierdziłam, otwierając konwersację z Taigą.

<Nie będzie mnie, jak coś.

- Uuu ktoś tu się zrywa z lekcji. - Chyba dobrze się bawił. Gratulacje dla niego.
- Nie bardzo. Mam całoroczne zwolnienie - moja komórka zawibrowała wydając cichy ding oznajmiający pojawienie się wiadomości w otwartej konwersacji

>Okay, a gdzie będzie cię można znaleźć?

Szybko odpisałam, zanim schowałam telefon z powrotem do kieszeni

<W biblio.

- A teraz skup się, bo to ostatnie miejsce, do którego pokażę ci drogę, potem radź sobie sam, niewdzięczniku - powiedziałam, podnosząc wzrok na chłopaka, który w odpowiedzi tylko wzruszył ramionami.
- Mała Hala sportowa jest za tym drzewiastym żywopłotem. Mamy tam większość WFów. - to powiedziawszy, okręciłam się na pięcie i ruszyłam w kierunku nowej biblioteki - Nara.

***
Po jakże upojnym czasie spędzonym na wertowaniu książek psychologicznych w małym (w porównaniu do starej biblioteki) zbiorze, z niechęcią ruszyłam na lekcje chemii. Nie to, żebym nie była fanką tego przedmiotu, ale przez hałas, jaki zawsze robiła moja klasa na tych lekcjach, zwykle potem głowa bolała mnie do końca dnia.
Chociaż czasem było warto, gdyż można było zaobserwować jak Jenkins po raz enty wysadza szkołę.
Jako, że udało mi się nakłonić bibliotekarkę, żebym mogła wypożyczyć jedną z czytelnianych pozycji, czytałam tę książkę idąc, przez co w pewnym momencie zapomniałam, że zaczęła się już przerwa i wpadłam na kogoś chwilę po wejściu do głównego budynku.
Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach (niczym z anime shoujo - bleh), książka z furkotem wystrzeliła do góry, a ja wylądowałam na parkiecie.
Co lepsze, akurat w pobliżu znajdował się mój "arcywróg", Chloe, o czym dowiedziałam się, kiedy usłyszałam jej jakże dźwięczny rechot i komentarz o tym jaką to ja mam grację.
Miło.

Ayato? Albo ktoś inny, jeśli nie chcesz ty :'>?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt