poniedziałek, 11 września 2017

Cynthia CD Finnick

Siłował się z tym oknem... Klamka się chyba poddała, okno jednak nie. Mimo to, nie przestał kombinować.
Eh, faceci.
Byłam już zmęczona. Chętnie poszłabym już spać, albo chociażby bym się zdrzemnęła...
Na razie jednak nie mogłam.
Obserwowałam go dalej. Ciekawiło mnie, kiedy odpuści.
Pogrążyłam się w myślach. Coraz częściej miałam przeczucie, że jeśli coś może się komuś przytrafić, to będę to ja. Może to przez to, że bycie takim dzikiem bez przyjaciół miało zły wpływ, a może to po prostu karma. Trudno.
Nie zauważyłam, kiedy skończył, z jakimś tam małym postępem. Dopiero gdy poczułam na sobie intensywny, pytający wzrok "ocknęłam" się z zamyślenia. Szybko ogarnęłam, co udało mu się zrobić i wstałam, trochę zmieszana.
Szybko podziękowałam za pomoc, bo mimo wszystko przez szparę w oknie dostawało się do środka świeże powietrze. Tyle dobrze.
Pożegnałam go grzecznie, jeszcze raz dziękując.
Gdy tylko zamknęły się za nim drzwi, padłam płasko na łóżko. Nareszcie...!

< Finnick? Pomysłu brak xd Nie zmuszam cię do kontynuowania, jeśli nie chcesz >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt