poniedziałek, 11 stycznia 2016

Od Izayi Cd. Ophelii

- A skąd ty wiesz takie rzeczy? Nie ma pierścionka. - zauważyłem z lekkim rozbawieniem.
- Jak pewnie zdążyłeś zauważyć, nie jestem tu po raz pierwszy. - odpowiedziała, krzyżując ręce na piersi - W lipcu Beatrix chwaliła się wszystkim pierścionkiem. Potem go trochę nosiła, ale w obawie że się zgubi, zaczęła go zdejmować w pracy. Jeśli się dobrze przyjrzysz, zobaczysz nieopaloną obrączkę na jej serdecznym palcu. - puściła mi oczko.
Rzeczywiście. Gdy Beatrix przyniosła nasze zamówienie, zauważyłem to, o czym mówiła Ophelia. i pomyśleć że uważam się za dobrego obserwatora... Właściwie niezwykłej było nie tylko to, ale i też fakt, że stolik przy którym siedzieliśmy nie był zbyt widoczny, ale było z niego widać prawie całą salę i część dróżki okrążającej kawiarnię.
- Wybrałaś ten stolik przez przypadek? - zapytałem, zaintrygowany.
- A co jeśli nie..? - odpowiedziała z uśmiechem.
- Wtedy bym pogratulował wyboru. - odparłem, zanim upiłem łyk swojej kawy - Dobra. - pochwaliłem.
- Dziękuję i owszem. - z zadowolonym uśmiechem zabrała się za swój napój, kompletnie ignorując postawioną na stole cukierniczkę - Ale dlaczego miałby być dobry? - spojrzała na mnie znad filiżanki.
- Co?
- Wybór stolika. Podoba ci się bo nas nie widać, czy dlatego że to dobry punkt obserwatorski? - wytłumaczyła.
Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Pozostawię to twoim domysłom.

Opuś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt