Poszłam do swojego pokoju i przez dłuższy czas się zastanawiałam co zrobić z swoim życiem... Po kilku minutach wzięłam się za naukę. Nie wiem dlaczego... Po prostu mnie naszła taka ochota. Poszłam spać grubo po 23...
~ Następnego dnia~
Na szczęście obudziłam się w samą porę. Co prawda wyglądałam jak chodzące zombie, ale starałam się jakoś ogarnąć tak, bym normalnie wyglądać. Spóźniłam się na część pierwszej lekcji. Cóż... Zdarza się każdemu. Po pierwszej lekcji poszłam z koleżankami trochę pobłąkać się po szkole. Nagle zobaczyłam Felix'a. Samotnie siedział na ławce.
- Zaraz do was dołączę.- powiedziałam i podeszłam do swojego kolegi. Usiadłam koło niego.
- Hej.- powiedziałam.
- Siema.-odpowiedział obojętnie.
- Wybacz za wczoraj...- spuściłam głowę.-Masz jakieś plany na weekend? Wtedy mam więcej wolnego czasu i możemy więcej pogadać.- uśmiechnęłam się delikatnie. Muszę przyznać, że Felix był przystojny...
~Co z tobą nie tak...?~ pomyślałam i od razu na mojej twarzy zagościł rumieniec.
Felix?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz