- Tam jest kawiarnia. - zmieniłam temat, widząc że na niewiele zda się dręczenie nowopoznanego chłopaka. Szczególnie iż było możliwe, że a nuż by się na mnie fochnął i musiałabym tłumaczyć się Xavierowi, jak i dlaczego zdobyłam nowego wroga.
- Na terenie szkoły? A podobno kawa jest niezdrowa. - gładko skomentował Izaya.
- Jak to mówisz takim tonem, nie mam pojęcia czy to na serio, czy z sarkazmem. - mruknęłam - Herbatę też można wypić. I zjeść jakieś ciasto, jak się ma ochotę. - wzruszyłam ramionami - Do akademika idzie się tą ścieżką. Podejrzewam jednak że już tam byłeś, bo każdego prowadzą tam jeszcze zanim zamelduje się w sekretariacie.
Izaya? Pomysłów brak :/
- Na terenie szkoły? A podobno kawa jest niezdrowa. - gładko skomentował Izaya.
- Jak to mówisz takim tonem, nie mam pojęcia czy to na serio, czy z sarkazmem. - mruknęłam - Herbatę też można wypić. I zjeść jakieś ciasto, jak się ma ochotę. - wzruszyłam ramionami - Do akademika idzie się tą ścieżką. Podejrzewam jednak że już tam byłeś, bo każdego prowadzą tam jeszcze zanim zamelduje się w sekretariacie.
Izaya? Pomysłów brak :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz