- Um, szczerze to jak skończymy chciałabym sie zdrzemnąć, więc nie sądzę żeby kawa była dobrym pomysłem... - odparłam z przepraszającym uśmiechem.
- Ciasto?
- Nie lubię.
- To może herbata..?
Westchnęłam.
- To już bardziej.
Weszliśmy do kawiarni, gdzie poprowadziłam Izayę do stolika umiejscowionego w najgłębszym rogu kawiarni. Z zewnątrz nie był zbyt widoczny, ale jednocześnie z niego widać było najwięcej w porównaniu do innych stolików. Przyznam bez bicia, był to mój ulubiony stolik.
Niewiele po tym, gdy usadowiliśmy się na miejscach, podeszła do nas lekko opalona kelnerka. Na tabliczce widniało imię Beatrix. Jeśli dobrze pamiętam, była dwa lata starsza od Xaviera...
- Co zawsze? - zapytała najpierw mnie, na co z uśmiechem skinęłam głową. Po tym odwróciła się do Izayi - A dla ciebie?
- Czarna kawa. - odpowiedział z iście szarmanckim uśmiechem, na co kelnerka zarumieniła się i pomknęła do lady. Podrywacz się znalazł.
Gdy Izaya przeniósł na mnie spojrzenie, uniosłam brew. Serio?
Uśmiechnął się półgębkiem.
- Zazdrosna?
Posłałam mu pobłażliwy uśmiech.
- Mhmm, oczywiście szarmancie. Startuj do kogo chcesz. Tylko się potem nie zawiedź, kiedy się dowiesz że jest zaręczona.
Izaya?
- Ciasto?
- Nie lubię.
- To może herbata..?
Westchnęłam.
- To już bardziej.
Weszliśmy do kawiarni, gdzie poprowadziłam Izayę do stolika umiejscowionego w najgłębszym rogu kawiarni. Z zewnątrz nie był zbyt widoczny, ale jednocześnie z niego widać było najwięcej w porównaniu do innych stolików. Przyznam bez bicia, był to mój ulubiony stolik.
Niewiele po tym, gdy usadowiliśmy się na miejscach, podeszła do nas lekko opalona kelnerka. Na tabliczce widniało imię Beatrix. Jeśli dobrze pamiętam, była dwa lata starsza od Xaviera...
- Co zawsze? - zapytała najpierw mnie, na co z uśmiechem skinęłam głową. Po tym odwróciła się do Izayi - A dla ciebie?
- Czarna kawa. - odpowiedział z iście szarmanckim uśmiechem, na co kelnerka zarumieniła się i pomknęła do lady. Podrywacz się znalazł.
Gdy Izaya przeniósł na mnie spojrzenie, uniosłam brew. Serio?
Uśmiechnął się półgębkiem.
- Zazdrosna?
Posłałam mu pobłażliwy uśmiech.
- Mhmm, oczywiście szarmancie. Startuj do kogo chcesz. Tylko się potem nie zawiedź, kiedy się dowiesz że jest zaręczona.
Izaya?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz