niedziela, 16 kwietnia 2017

Od Akari CD Toshiro

Warknęłam, słysząc śmiech Toshiro i dźgnęłam go w żebra. Widząc jak ugina się zaskoczony, sama parsknęłam śmiechem.
- Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni, a poza tym nie lubię siatkówki – prychnęłam, będąc świadoma, że nie bardzo go to interesuje.
Rozmasował sobie żebra i popatrzył na mnie z politowaniem, jakbym była dzieckiem z podstawówki, albo jeszcze gorzej, jednak to spojrzenie utwierdziło mnie w przekonaniu, że moje słowa faktycznie nie robiły na nim wrażenia.
Po chwili dopiero się skapnęłam, że zaliczono nam punkt. Jak się okazało ktoś po mojej główce, rzucił się po piłkę i ją przebił. Ciężko było w to uwierzyć, no ale narzekać nie ma co. Mecz wygraliśmy z przewagą 4 punktów, bez kolejnych głupich sytuacji. Nauczyciel odezwał się dopiero na końcu meczu, oświadczają, że drugą godzinę poświęcimy na mecz koszykówki, a ja aż podskoczyłam z radości.
Tym razem trafiłam do przeciwnej drużyny niż Toshiro, a patrząc na chłopaków w jego teamie, już zaczęłam się zastanawiać, jak poradzę sobie z nimi i czy mam jakiekolwiek szanse.
Po gwizdku jakiś chłopak z naszego teamu wybił piłkę, którą udało mi się złapać. Oceniając szybko sytuację, zdecydowałam się podbiec jedynie do łuku, ponieważ nie napotykałam się po drodze na nikogo, skąd rzuciłam za trzy punkty. Nieznacznie spudłowałam, jednak jakiś wyższy chłopak dobił piłkę. Obie drużyny szły łeb w łeb, co motywowało mnie bardziej z każdą chwilą. Po 10 minutach zauważyłam, że Toshiro do tej pory kompletnie nie rzucał się w oczy, jednak teraz patrząc na niego, przeszedł mnie dziwny dreszcz. Wydawał się w pełni wypoczęty, a to że w ogóle zwróciłam na niego uwagę, oznaczało, że wymienił się z kimś pozycją. Na gwizdek, moja drużyna natychmiast zaatakowała, ja jednak zdecydowałam się chwilowo zostać na obronie i poobserwować, czy coś się zmieniło.
<Toshiro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt