Ostrożnie zamknęłam za sobą drzwi, po czym odetchnęłam głęboko z ulgą.
Udało mi się przebrnąć przez korytarze niezaczepiona przez nikogo. W
normalnych okolicznościach nie byłoby to dla mnie nic przerażającego,
jednak nie była to sytuacja normalna – po zajęciach sportowych, w
szatni, za mocno pociągnęłam za guziczki białej koszuli, które
momentalnie pospadały na podłogę. Dzięki ogólnemu rozgardiaszu, nikt nie
usłyszał stukotu małych przedmiotów o posadzkę. Szybko pozbierałam
zguby, narzuciłam na siebie zniszczone ubranie i pędem udałam się do
swojego pokoju. Wciąż trwały zajęcia, więc spotkanie kogoś o tej
godzinie było raczej rzeczą nadzwyczajną, ale właśnie w takich chwilach
los lubi płatać figle – stąd mój pośpiech w dotarciu do bezpiecznego
miejsca, gdzie nikt nie zobaczy haftowanego stanika, nieopatrznie
wystającego zza rozerwanej koszuli. Po dotarciu do celu, z nieukrywaną
ulgą, zdjęłam z siebie całe ubranie, chcąc sprawdzić, czy przez własną
nierozwagę, nie zniszczyłam jeszcze czegoś innego. Ku mojej radości, nic
więcej nie zostało uszkodzonego, co więcej – same guziki powinny z
łatwością zostać doszyte do koszuli zwykłą igłą i nitką. Nie miałam
jednak na to czasu – już byłam spóźniona na zajęcia z arytmetyki, co
raczej nie powinno ujść uwadze profesorowi Riverze. W pośpiechu szybko
przerzuciłam koszulki na krześle i w szafie, by zdecydować się
ostatecznie na bawełniany, kremowy sweter. Pomimo nieprzyjemnego
,,gryzienia’’ w skórę, szybko go ubrałam, po drodze zabierając płócienną
torbę z podręcznikami do matematyki. Wyskoczyłam z pokoju, nie trudząc
się zamykaniem drzwi na klucz, przebiegłem pierwszy korytarz przy wtórze
echa własnych kroków i już miałam zacząć pędzić w dół po schodach,
kiedy do moich uszu doleciał zaskoczony i spłoszony głos:
- Uważaj!
Nie mając czasu na zatrzymanie się, poczułam, jak moja stopa natrafia na
coś twardego, kostka wykrzywia się nienaturalnie w bok, a całe ciało
leci do przodu, w dół schodów… Zaparło mi dech w piersiach i nie
zdołałam wydać z siebie nawet najcichszego jęku.
Ktoś? c: Pomożesz poszkodowanej Coral?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz