Ruszyłam biegiem za Akashim, który dzięki swoim długim nogom, pokonywał o
wiele większe odległości w stosunku do mnie. Wiedziałam jedynie, że
ścigamy kogoś, zapewne dziewczynę. Akashi po chwili przyspieszył, ale ja
nie zostałam mu dłużna. Szybko dogoniłam, pędzącego jak gazela
czarnowłosego. Biegnąca przede mną różowo-włosa dziewczyna, zwolniła
nieco zmęczona. Wykorzystałam sytuację i skoczyłam jej na plecy. Siła
ciężkości pociągnęła nas w dół. Upadłyśmy z głośnym hukiem na trawę.
Usiadłam okrakiem na wyższej ode mnie dziewczynie i załapałam książkę.
To oto chodziło Akashiemu.
Między mną, a dziewczyną pojawiła się agresja. Mocniej ścisnęła dłoń na
przedmiocie i próbowała mi go wyrwać. Ja jednak nie poddałam się i
analogicznie pociągnęłam do siebie. Przez chwilę walka była wyrównana,
lecz już po niecałej minucie, różowo-włosa widocznie osłabła. Zacisnęłam
zęby i z całych sił wyrwałam jej skradziony przedmiot. Co to to nie.
Wstałam cała ubrudzona ze świeżej ziemi i zielonej trawy. Wkurzona
zaistniałą sytuacją, chciałam komuś przyłożyć ale w ostatniej chwili
cała złość wyparowała.
Otworzyłam księgę i znalazłam tam fioletową kopertę. To dlatego Akashi
tak bardzo chciał ją złapać. W między czasie dziewczyna podniosła się i
pobiegła, zostawiając nas samych.
Podniosłam papierek do góry i pomachałam nim energicznie przed nosem kolegi.
- Czyli po to tak się rzuciłam na dziewczynę?- zaśmiałam się i otworzyłam liliowy papier.
W środku oczywiście znajdowała się kolejna zagadka.
- Skrzypiąca podłoga, najwyższy poziom, a to wszystko owiane tajemnicą - przeczytałam na głos.
- To musi być strych szkolny! - prawie krzyknął Akashi, ale prędko wrócił do swojego ulubionego stanu, udawania obojętnego.
- Chodźmy tam szybko, mam przeczucie, że będzie to ostatnie zadanie. I
tym razem poprowadź nas, a nie żebym musiała prosić bezbronnego kotka.
Hyin automatycznie zmaterializował się przy moich nogach. Otarł się o nie z nadzieją, na małe co nie co.
- Nie teraz - pogłaskałam białego Hyina po grzbiecie - Jak znajdziemy wszystko, wtedy dostaniesz swoją nagrodę.
- Dobra idziemy Yeol - mruknął chłopak i nie czekając na mają odpowiedź, pomknął w kierunku szkoły.
- Hej! Czekaj na mnie! - krzyknęłam głośno ale nie zareagował.
Szybko postanowiłam dogonić czarnowłosego, który oddalał się w zastraszająco szybkim tempie.
<Akashi? Przepraszam, kompletny brak weny :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz