poniedziałek, 27 marca 2017

Od Brooke CD Rose

Szłam sobie spokojnie korytarzem, nie wymagając niczego od nikogo. Moja klasa już miała koniec lekcji, więc kierowałam się do akademika, aby tam odpocząć i odrobić lekcje. Kiedy nagle, niczego się nie spodziewając runęłam na ziemię. Odwróciłam głowę w bok, aby moja twarz zbytnio nie ucierpiała na tym wypadku. Kontem oka zauważyłam jak jakaś dziewczyna zabiera z samego środka korytarza swoją torbę. I wszystko jasne; potknęłam się. Jęknęłam cicho, zażenowana swoją nieuwagą, równocześnie zła na osobniczkę, która nie zabrała przedmiotu z drogi. Gdy podparłam się łokciami o podłoże by wstać samodzielnie zobaczyłam przed sobą dłoń. Niewiele myśląc wstałam przy jej pomocy. Ręką należała do może nieco starszej ode mnie dziewczyny. Po krótkim podziękowaniu spytała się mnie gdzie obecnie jest klasa 2a. Bez problemu zaprowadziłam ją pod drzwi sali od biologii.
- Teraz ja tobie dziękuję.- uśmiechnęła się do mnie serdecznie, a ja odpowiedziałam cichym westchnieniem.
- Nie ma za co. Pa.- powiedziałam cicho, jak to miałam w zwyczaju. Dziwiłam się sama sobie, że ją zaprowadziłam pod same drzwi... Jestem przecież zbyt wstydliwa, prędzej wskazałabym drogę palcem. Najwidoczniej adrenalina podskoczyła w moich żyłach gdy upadłam i podziałam z impulsu. Na szczęście mam to już za sobą... Ruszyłam nieśpiesznie do mojego pokoju w akademiku. Było coś około 14:55, a słońce świeciło dając nikłe ciepło od swych promieni. Przyśpieszyłam kroku i weszłam do pomieszczenia, w którym mieszkałam zamykając uprzednio drzwi. Usiadłam za małym biurkiem i zaczęłam odrabiać lekcje i przygotowywać się do testów.
***
Połowa książek leżała na na łóżku, podłodze i biurku gdy już skończyłam. Zajęło mi to jakieś cztery godziny, ale mimo wszystko opłaciło się. Czułam się przygotowana na każdą lekcję. Zebrałam książki, układając je po kolei na sobie. Ostrożnie postawiłam je na biurku. Był jako taki porządek. Położyłam się na łóżku i znowu zaczęłam rozmyślać o sytuacji z dzisiejszego popołudnia. Jedno mnie najbardziej zastanawiało - czemu ona przyniosła koty do szkoły? Myślałam, że to jest zabronione. "Najwyżej będzie mieć problemy." Pomyślałam sobie, wzruszając ramionami. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
(Rose? A ja nie wiem jak na to zareagować, więc skwituję to "Hę? xd")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt