Nie odpowiedziałem od razu. W końcu temat ten był dość... delikatny i trochę bałem się reakcji dziewczyny, kiedy usłyszałaby tę historię.
Poza tym, powinienem jej powiedzieć prawdę, którą znałem tylko ja, Shinra i Nakura, czy może przedstawić jej historię znaną ogółowi..? Chciałem wiedzieć jak zareaguje na nie obie. Tak jak normalny człowiek? Jeśli powiem jej że w podstawówce dźgnąłem nożem swojego najlepszego przyjaciela, to oburzy się, przestraszy się, nie będzie mnie chciała znać? A może zachowa się nieszablonowo..? Nie sądzę żeby taka historia miała ją rozśmieszyć. Za bardzo troszczy się o innych ludzi. A prawdziwa historia? Że mój najlepszy przyjaciel osłonił mnie przed atakiem nożem, a ja wziąłem winę Nakury na siebie i przez to jestem wysyłany fo różnych szkół na świecie? No, nie tylko przez to, ale to główny powód.
Westchnąłem, zanim przyciągnąłem ją bliżej siebie i uwięziłem w silniejszym uścisku.
- Szczerze powiedziawszy, wolałbym o tym nie mówić - mruknąłem, na co ona westchnęła, ale nie skomentowała.
- Nie chcę psuć nastroju - wytłumaczyłem się, sam nie wiem czemu, ale Ophelia nadal się nie odzywała.
- Czy jeśli powiem ci wszystko, ale bez początku, który zostawię na kiedy indziej, zaczniesz sie do mnie odzywać? - spytałem w końcu, a dziewczyna pokiwała głową, co było dość niezwykłym sposobem na odpowiedź w naszej aktualnej pozycji.
- W każdej nowej szkole mam tendencje do sprawiania kłopotów - zacząłem - lubię tworzyć konflikty między uczniami i doprowadzać do różnych dramatów. Każdy z owych dramatów zawsze prowadzi do mnie, bo prawie nigdy nie chce mi się zacierać śladów. Do tego fajnie jest zmieniać tak często środowiska, bo mam do czynienia z nowymi ludźmi, którzy są jak niezapisane kartki.
Dziewczyna sarknęła, więc przerwałem.
- Co cię w tym bawi..?
- Jesteśmy w tej kwestii bardzo podobni. Tyle że ja zacieram ślady, bo lubię być blisko Xava. No i miała bym tylko niepotrzebne problemy jakbym musiała zmieniać szkoły lub co gorsza dołączyć do rodziców w Stanach... - westchnęła.
Przez chwilę oboje milczeliśmy.
- Zaczęło się od tego że Shinra, mój przyjaciel z podstawówki, osłonił mnie przed atakiem nożem, a ja wziąłem odpowiedzialność na siebie, żeby przez całe życie gnębić chłopaka, który to zrobił - wypaliłem. Skoro tak zareagowała na to co było dalej, mogłem spróbować. Ale prawdę, bo w kłamstwo już by nie uwierzyła - Dostałem kuratora sądowego, a gdy skończył się nadzór, rodzice wysłali mnie do innej szkoły.
Ophelia nie odpowiedziała od razu. Widać było że myśli nad tym, jak dokładnie chciałaby to skomentować.
Op? Sorry ze tak długo :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz