czwartek, 9 marca 2017

Od Kichi

~Szybciej, szybciej, szybciej, proszę, błagam, błagam.....nie, nie ,NIE! Przecież nie mogę spóźnić się pierwszego dnia do szkoły?! -Parsknęłam, zła na samą siebie w myśli biegnąc sprintem w stronę głównego budynku szkoły. Na szczęście miałam świetną kondycję i do klasy wparowałam zdyszana równo z dzwonkiem.
-K sozhaleniyu, ya opozdal! -Krzyknęłam na wejściu, co z rosyjskiego oznaczało "przepraszam za spóźnienie", jednak szybko orientując się, że to nie Rosja, poprawiłam się na odpowiedni język. -To znaczy.....Przepraszam za spóźnienie....-Wydukałam zawstydzona własną głupotą i uśmiechnęłam się niezręcznie.
-Nowa uczennica, tak? Jak mniemam panna Kichi....-Profesor skrzywił się widocznie niezadowolony.
-T-tak....Jeszcze raz przepraszam....-Podrapałam się po karku, odwracając wzrok gdzieś w bok. Nagle podłoga stała się bardzo ciekawym obiektem, równolegle ułożone, dębowe deski wyglądały na stare, jednak zadbane i czyste.
-Dobrze....Usiądź....-Westchnął nauczyciel, a ja szybko czmychnęłam do ławki. Usiadłam na samym końcu klasy i wypakowałam potrzebne książki... Lekcje zleciały mi bardzo szybko, jednak nie miałam ochoty wracać do akademika. Spokojnym krokiem wyszłam ze szkoły i usiadłam na jednej z odosobnionych ławek na dziedzińcu, słońce przyjemnie grzało moją skórę, zmrużyłam oczy i odetchnęłam głębiej. Może i była zima, jednak w porównaniu z moim rodzinnym krajem bardziej przypominała mi wiosnę, niż zimę. Oparłam plecy o szczeble ławki, spoglądając w leniwie wlokące się po niebie białe obłoki. Byłam tu drugi dzień, a już tęskniłam za Petersburgiem.
-Hej.....-Usłyszałam czyjś głos, powoli odwróciłam głowę i spojrzałam na ową osobę. -Jest już grubo po lekcjach...Czemu tu siedzisz? -Usłyszałam dziwne jak dla mnie pytanie, westchnęłam cicho i spojrzałam w oczy osobnikowi.
-Bardzo podoba mi się tutejsze niebo.... -Uśmiechnęłam się delikatnie, patrząc ciepło na przysiadającą się osobę, widocznie zaskoczoną moją odpowiedzią.
-A czym się różni to niebo, od tego tam gdzie byłaś wcześniej? -Znów spojrzałam w chmury i zamrugałam parę razy.
-To jasne, to jest tutaj, a tamto jest tam, tutaj patrzę na nie inaczej, niż spojrzałabym tam.....W końcu nie ma dwóch takich samych rzeczy....prawda? -Nie spuściłam wzroku z chmur, wpatrując się w nie jak w film, lub jakiś obraz.

Ktoś jest na tyle odważny aby popisać z tą wariatką?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt