czwartek, 2 marca 2017

Od Izayi Cd Ophelii

Przez chwilę patrzyłem na jej włosy, zanim z westchnieniem przyciągnąłem ją bliżej siebie.
- Nie wierzę, że ze wszystkich ludzi na ziemi akurat ty nie jesteś na tyle pewna siebie, by potwierdzać każdy mój komplement.
Mruknęła w moje ramię coś, co brzmiało jak "niespodzianka".
Rozluźniłem uścisk i zmusiłem ją, żeby odwróciła się plecami do mnie.
- Co planujesz..? - mruknęła, raczej niezadowolona, kiedy poprowadziłem ją w stronę salonu.
- Zobaczysz - odparłem, wypuściwszy ją z ramion i opadłem na kanapę, po czym rozłożyłem ręce na boki - Tulaski..? - zaproponowałem z jak najsłodszym uśmiechem, jaki potrafiłem przywołać.
Wywróciła oczami i z lekkim uśmiechem wczołgała się na mebel, gdzie usadowiła się przy moim boku, a ja ją przyciągnąłem bliżej siebie.
Przez chwilę wierciliśmy się razem na kanapie by wygodnie się usadowić, zanim z niezadowolonym pomrukiem opadłem na plecy, ciągnąc dziewczynę za sobą.
Ophelia wylądowała na mnie z cichym sapnięciem i natychmiast się rozluźniła, tak już zostając.
- Nie jest ci czasem trochę niewygodnie..? - sapnąłem, bo jej łokieć wbijał mi się w brzuch.
- Jest mi bardzo wygodnie - odmruknęła z twarzą w mojej koszulce.
Zrezygnowany wypuściłem powietrze z płuc i położyłem lewą rękę na jej plecach. Palcami przebiegałem po linii jej kręgosłupa, aż w pewnym momencie zmieniła pozycję (dzięki czemu w końcu mogłem normalnie oddychać) i wdrapała się wyżej na moją pierś, wydając z siebie zadowolone westchnięcie.
- Jestem dobrą poduszką? - zapytałem lekko rozbawiony tą sytuacją.

Op :>?
Sorry że tyle czasu wpieniałam cię tą pustą wersją roboczą... ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt