Westchnąłem widząc że Kazuma był bliski płaczu, zastanawiając się czy może wyjść i pozwolić mu dac upust emocjom, czy może zostać i...
Westchnąłem ponownie i podniosłem się z krzesła. Chłopak drgnął, ale nie spojrzał w moją stronę. Najwyraźniej stwierdził, że wyjdę bez słowa.
Błędne myślenie.
Usiadłem obok niego na łóżku i kiedy z zaskoczenie odwrócił się w moją stronę przyciągnąłem go do siebie i mocno objąłem.
- Zwykła choroba to nie duze problemy - mruknąłem - nikt sie przez nie nie będzie chciał ciebie pozbyć, a jeśli spróbują, bądź pewien, że zrobię co w mojej mocy żeby ci pomóc - powiedziałem. Sam nie wiem czemu, poprostu czułem że tak na pewno zrobię, a że zwykle działam pod impulsem, dałem się temu uczuciu ponieść.
Kazuma zadrżał z moich objęciach, ale nie wiedziałem jaką ma minę. Nie chciałem też jej sprawdzać, bo po pierwsze musiałbym go od siebie odciągnąć, a na pewno bardziej potrzebował uścisku niż gapiów, a po drugie nie bardzo chciałem naruszać jego prywatność. Może już to zrobiłem obejmując go, ale ta forma naruszania prywatności zdawała sie akceptowalna, za to patrzenie jak płacze...
Kazuma ? Ja nie jestem jakoś dobra jeśli chodzi o dramę tego typu ;-; znam się na bójkach itd., ale rany julek to mnie troszkę przerasta, więc przepraszam za niewybaczalną długość ;-;
Westchnąłem ponownie i podniosłem się z krzesła. Chłopak drgnął, ale nie spojrzał w moją stronę. Najwyraźniej stwierdził, że wyjdę bez słowa.
Błędne myślenie.
Usiadłem obok niego na łóżku i kiedy z zaskoczenie odwrócił się w moją stronę przyciągnąłem go do siebie i mocno objąłem.
- Zwykła choroba to nie duze problemy - mruknąłem - nikt sie przez nie nie będzie chciał ciebie pozbyć, a jeśli spróbują, bądź pewien, że zrobię co w mojej mocy żeby ci pomóc - powiedziałem. Sam nie wiem czemu, poprostu czułem że tak na pewno zrobię, a że zwykle działam pod impulsem, dałem się temu uczuciu ponieść.
Kazuma zadrżał z moich objęciach, ale nie wiedziałem jaką ma minę. Nie chciałem też jej sprawdzać, bo po pierwsze musiałbym go od siebie odciągnąć, a na pewno bardziej potrzebował uścisku niż gapiów, a po drugie nie bardzo chciałem naruszać jego prywatność. Może już to zrobiłem obejmując go, ale ta forma naruszania prywatności zdawała sie akceptowalna, za to patrzenie jak płacze...
Kazuma ? Ja nie jestem jakoś dobra jeśli chodzi o dramę tego typu ;-; znam się na bójkach itd., ale rany julek to mnie troszkę przerasta, więc przepraszam za niewybaczalną długość ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz