- To gdzie idziemy? - zapytałem.
~ Uh... niedobrze mi od tego uścisku. ~ jęknął Arian. Nie zwracałem na
niego uwagi. Teraz cieszyłem się, że zyskam, albo już zyskałem
przyjaciółkę. Pierwszą w życiu.
- Nie wiem. - odpowiedziała. Kiyoko miała naprawdę piękny głos. Skinąłem głową i spojrzałem w niebo.
- Więc idźmy przed siebie. - powiedziałem i ruszyłem przed siebie. Kiyo
szła obok mnie. Jej czarne włosy lekko falowały przy każdym kroku.
Dotknąłem lekko jej palców u dłoni, która była bliżej mnie. Kiyo
spojrzała na nasze ręce, po czym uśmiechnęła się i wsunęła swoją dłoń w
moją, lekko się rumieniąc. Złapałem ją w taki sposób, by się splotły.
Zrumieniłem się delikatnie. Trzymałem kogoś za rękę. Naprawdę trzymałem.
Niesamowite.
~ Pff... co w tym ciekawego? Lepiej byśmy znaleźli kogoś, komu mógłbym
przywalić. ~ mruknął. Znów go zignorowałem. Cieszyłem się tą chwilą.
Miałem szansę zyskać kogoś bliskiego.
- Idioci. - powiedział Arian. Kiyoko nie miała zamiaru go słuchać.
Doszliśmy do chyba opuszczonego miejsca. Nikogo nie widziałem. Usiadłem
na starej, poniszczonej ławce. Pierwszy raz od długie czasu mogłem
poczuć dotyk czyiś dłoni. Czuły dotyk. Nie chłodny, taki co często
czułem na twarzy, gdy bił się Arian.
~ Znowu mi nie dobrze... Zróbmy coś ciekawszego... ~ jęczał. Spojrzałem w
oko dziewczyny. Było koloru morskiej zieleni. Jej opaska na drugie oko
mi nie przeszkadzała.
- Zdejmij opaskę, Piracie. - warknął Arian.
- Wiesz, że nie musisz tego robić, Kiyo. - powiedziałem uspokajającym tonem.
Kiyoko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz