Stwierdziliśmy, że pójdziemy przed siebie. Przyznam, że pierwsze momenty
spędzone z chłopakiem były bardzo przyjemne. Nie przypuszczałbym, że
tak szybko zdołam nawiązać z kimś znajomość. Poczułam delikatny dotyk na
swojej dłoni. Zerknęłam na nią i ujrzałam zbliżoną dłoń chłopaka do
swojej. Coś mnie pchnęło i złączyłam nasze dłonie w uśmiechu. Znowu te
rumieńce… Albin zacisnął swoją. Co to ma znaczyć? Dopiero go poznałam….
Ale tak mi z nim dobrze….
Jego dotyk był nadzwyczaj przyjemny. Taki delikatny i czuły. Aż sam się
prosi, żeby go przytulić. Powstrzymałam się jednak. Mogło to być dziwne
gdybym ponownie oplotła go rękami.
W końcu doszliśmy do jakiegoś opustoszałego miejsca. Przysiedliśmy razem
na zakurzonej ławce. Z ust chłopaka wydobył się Arian nakazujący zdjąć
mi opaskę wyzywając mnie od Pirata. Nigdy nie lubiłam tego przezwiska.
Dzieci w szkole i gimnazjum ciągle mnie tak przezywały. To był mój słaby
punkt, moje oko.
- Wiesz, że nie musisz tego robić, Kiyo. – uspokoił mnie, widząc moje zmieszanie.
Wiem. Ale, nikogo tutaj nie ma oprócz nas obu. Albin widocznie nie ma
nic przeciwko mojemu oku, w końcu sam ma jakieś dziwactwo. Myślę, że
mogę mu je pokazać. Muszę się przygotować na reakcję Ariana ale muszę
się na to uodpornić, dlatego zacisnę pięści i mu pokażę. Uniosłam palce
do wiązanki i rozplotłam ją. Opaska została w mojej dłoni. Uniosłam oczy
na Albina. Wyglądał na zachwyconego…
- Piękne… - szepnął.
- Jak cos takiego może być piękne? – odwróciłam wzrok.
- Diabeł! Obrzydlistwo! Albin, zadajesz się z szatanem! Zerwij tą
znajomość natychmiast zanim pożre Twoja duszę! – odezwał się Arian.
- Jedynym diabłem jaki tutaj istnieje, to ty! – zbuntował się Albin. – Oczy Kiyo są przepiękne!
- Albin… - szepnęłam zdziwiona i zarumieniona.
- Nie przejmuj się nim. – oburzył się. – To cham i prostak.
Pokręciłam głową. I uśmiechnęłam się nieśmiało.
- P-Postaram się, dziękuję Albin.
Wróciłam do zawiązywania opaski ale chłopak mi przerwał.
- Nie, zostań tak. Bez opaski jest o wiele ładniej. – uśmiechnął się.
Albinku? ><
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz