Przerzuciłem ręcznik przez ramię i pogwizdując pod nosem, zacząłem wyciągać z torby niezbędny asortyment... czyli tradycyjny zestawik - koszulka, spodenki, bidon.
- Czesiek jesteś tutaj? - dobiegł do mnie głos pani kapitan
- Owszem owszem - odpowiedziałem radośnie - coś się stało Chloe?
- Nie nic - odrzekła wchodząc do środka - Pragnę Cię poinformować, że mamy nowego chłopaka w drużynie. Suibne, chodzi ze mną do klasy. Masz za zadanie zaznajomić go ze wszystkimi istotnymi sprawami, jasne?
- Jasne jak Słońce pani kapitan! - wyprostowałem się dzierżąc w dłoni bidon
- To przebieraj się i chodź, czekamy na Ciebie - dziewczyna wyszła i zamknęła drzwi
Szybko zrzuciłem z siebie ciuchy i przebrałem się w strój. Złapałem w jedną rękę ręcznik, w drugą bidon i dziarskim krokiem ruszyłem w stronę drzwi. Wyciagałem już dłoń, aby złapać za klamkę, gdy momentalnie zostałem trafiony drzwiami. Odrzuciło mnie do tyłu, tak, że upadłem na ziemię.
- O Boże! Wszystko w porządku?! - wrzasnął przerażony chłopak, spojrzałem na niego osłupiały. Złapał mnie za ramię i podniósł z ziemi - Na pewno wszystko dobrze? Niczego nie złamałeś? Masz nudności?
- Nie.. Nie sądzę... - byłem skołowany takim nagłym atakiem słownym... jakie nudności? Co....
Nagle chłopak mnie puścił i zrobił gwałtownie krok do tyłu. Spojrzałem na niego jeszcze bardziej zdziwiony.
- TO TY! - wrzasnął
- Ja? -zdziwienie przekroczyło każdą możliwą skalę
Chłopak momentalnie stał się wściekły. Zrobiłem coś nie tak? Powienienem wiedzieć kim jestem? Gdy zacisnął pięści zrobiłem krok do tyłu. Kątem oka zauważyłem, że dziewczyny przyglądają nam się przez otwarte drzwi.
- Ty to zrobiłeś mojej biednej malutkiej kuzynce! Ja już wiem co ty masz na sumieniu! - krzyknął mi prosto w twarz. Poczułem jak złapał mnie za koszulkę i przyciągnął do siebie. Byłem jednocześnie zszokowany i przerażony - Jeszcze raz się do niej zbliżysz, a jaja urwę! Nikt nie ma prawda doprowadzać do płaczu Anisia!
Puścił mnie i z całej siły uderzył pięścią w szafkę, tak, że aż zadźwięcząły i zatrzęsły się. Teraz to już byłem kompletnie przerażony.
-Módl się, żebyśmy się nie spotkali kolejny raz... - odwrócił się na pięcie i wyszedł
.... Co tu się właśnie wydarzyło....
Stałem osłupiały i patrzyłem na zamknięte drzwi. Co to było?... Kto to był?... O czym on mówił?... CO TO BYŁO?!?!?! Usiadłem na ławce i oparłem dłonie o kolana. To było takie typowe WTF?! Próbowałem pozbierać myśli. Podnosiłem się już, gdy nagle drzwi otworzyły się z impetem. Automatycznie usiadłem. To był ten chłopak. Nawet na mnie nie spojrzał. Złapał za torbę i wyszedł, trzaskając drzwiami. Po chwili wstałem, wziałem bidon i ręcznik i wyszedłem na salę. Czułem na sobie spojrzenie dziewczyn z drużyny.
- Możecie mi powiedzieć, co tu się przed chwilą wydarzyło? - stanąłem przed nimi
- To raczej my powinnyśmy cię zapytać - powiedziała Natasha - Za co ten biedny chłopak chce Ci urwać jaja?
- Skąd ja mogę wiedzieć? - obruszyłem się - Widzę go pierwszy raz na oczy!
- JESZCZE TU JESTEŚ?!?! - usłyszałem znajomy głos za plecami
Odwróciłem się i ujrzałem tego chłopaka, który szedł wprost w moją stronę. Cofnąłem się o kilka kroków.
- Ej ej spokojnie chłopie! - podniosłem dłonie w obronnym geście
- Suibne - powiedziała nagle Chloe ocierając dłonią usta - Poznaj Czeslava, Czeslav poznaj Suibne, nowe członka naszej drużyny.
- ŻE CO?!?! - oboje powiedzieliśmy jednocześnie - TO ON?!?!
Pani Kapitan przewróciła oczami i powróciła do picia. Spojrzałem po dziewczynach z drużyny. To nie może być prawda. Nie...
- Przecież on był blondynem! - warknął Suibne - Ten chłopak co z wami ćwiczył!
- Czesiek często sobie farbuje kłaczki, bo wstydzi się tej rudości - zaśmiała się Kim
- Pffff wcale nie, po prostu lubię powiew świeżości - mruknąłem
- Zamknij się - warknął Suibne
Spojrzałem na niego z wyrzutem. Tego to jeszcze nie było, żeby nowy tak traktował starych bywalców.
- Może trochę szacunku co? - mruknąłem patrząc na niego z pod byka
- Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć śmieciu - warknął
- Panowie - Chloe spojrzała na nas tym tradycyjnym złowrogim wzrokiem - Nie wiem co między wami zaszło, ale wytłumaczcie to sobie po za zajęciami. Teraz mamy trening. I tak zmarnowaliśmy już dobre piętnaście minut! Pogodzić się i lecimy.
Spojrzałem na tego siwowłosego dupka. Czym ja sobie zasłużyłem na takie traktowanie? Skinąłem głową i się odwróciłem. Odszedłem na drugi koniec boiska i skupiłem się na rozgrzewce. Cały czas czułem na sobie jego złowrogie spojrzenie. Jezu co ten koleś ode mnie chciał? Z której on jest klasy... ach tak jak pani kapitan - 3B... pfff.
- Czesiek uważaj! - Britta pomachała mi ręką przed twarzą - Chloe wkurzy się jeszcze bardziej.
- Prominte - mruknąłem - Ten nowy... zastanawia mnie co on ode mnie chce.
- Serio nie wiesz? - zdziwiła się - wyglądało to tak jakbyście się dobrze znali
- Widzę go pierwszy raz na oczy - pokiwałem głową i docisnąłem ją do ziemi, zeby mogła się lepiej rozciągnąć - Mam nadzieję, ze po prostu z kimś mnie pomylił...
- Lepiej, żeby tak było - dziewczyna uśmiechnęla się
Zmieniliśmy się i teraz to ja byłem dociskany do podłogi.
~~~~
- Na dzisiaj koniec! - Chloe klasnęła w dłonie - pod prysznic i do domu! A wy - zwróciła się do mnie i do tego nowego - Wyjaśnijcie sobie to i owo, bo w cheerleadingu liczy się zaufanie. A dzisiaj nikt wam nie ufał na tyle, żeby przećwiczyć cały układ.
Pokiwałem głową ręcznikiem wycierając kark. No tak, faktycznie dziewczyny były dzisiaj bardziej wycofane. Nawet Kim zrezygnowała z wyskoku. Pani kapitan machnęła dłonią i wszyscy udali się do szatni. Dziewczyny do swojej... a ja z nim.. sam na sam... ugh. Przełknąłem ślinę i wszedłem do środka. Po chwili dołączył do mnie siwowłosy. Zmierzył mnie od góry do dołu i poszedł na drugi koniec szatni. Zacząłem się przebierać i nie patrząc na niego powiedziałem
- Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi? - zapytałem zakładając koszulkę i odwracając się w jego stronę - Ja do Ciebie naprawdę nic nie mam, i przede wszystkim nic nie rozumiem...
<Suga?>
- Czesiek jesteś tutaj? - dobiegł do mnie głos pani kapitan
- Owszem owszem - odpowiedziałem radośnie - coś się stało Chloe?
- Nie nic - odrzekła wchodząc do środka - Pragnę Cię poinformować, że mamy nowego chłopaka w drużynie. Suibne, chodzi ze mną do klasy. Masz za zadanie zaznajomić go ze wszystkimi istotnymi sprawami, jasne?
- Jasne jak Słońce pani kapitan! - wyprostowałem się dzierżąc w dłoni bidon
- To przebieraj się i chodź, czekamy na Ciebie - dziewczyna wyszła i zamknęła drzwi
Szybko zrzuciłem z siebie ciuchy i przebrałem się w strój. Złapałem w jedną rękę ręcznik, w drugą bidon i dziarskim krokiem ruszyłem w stronę drzwi. Wyciagałem już dłoń, aby złapać za klamkę, gdy momentalnie zostałem trafiony drzwiami. Odrzuciło mnie do tyłu, tak, że upadłem na ziemię.
- O Boże! Wszystko w porządku?! - wrzasnął przerażony chłopak, spojrzałem na niego osłupiały. Złapał mnie za ramię i podniósł z ziemi - Na pewno wszystko dobrze? Niczego nie złamałeś? Masz nudności?
- Nie.. Nie sądzę... - byłem skołowany takim nagłym atakiem słownym... jakie nudności? Co....
Nagle chłopak mnie puścił i zrobił gwałtownie krok do tyłu. Spojrzałem na niego jeszcze bardziej zdziwiony.
- TO TY! - wrzasnął
- Ja? -zdziwienie przekroczyło każdą możliwą skalę
Chłopak momentalnie stał się wściekły. Zrobiłem coś nie tak? Powienienem wiedzieć kim jestem? Gdy zacisnął pięści zrobiłem krok do tyłu. Kątem oka zauważyłem, że dziewczyny przyglądają nam się przez otwarte drzwi.
- Ty to zrobiłeś mojej biednej malutkiej kuzynce! Ja już wiem co ty masz na sumieniu! - krzyknął mi prosto w twarz. Poczułem jak złapał mnie za koszulkę i przyciągnął do siebie. Byłem jednocześnie zszokowany i przerażony - Jeszcze raz się do niej zbliżysz, a jaja urwę! Nikt nie ma prawda doprowadzać do płaczu Anisia!
Puścił mnie i z całej siły uderzył pięścią w szafkę, tak, że aż zadźwięcząły i zatrzęsły się. Teraz to już byłem kompletnie przerażony.
-Módl się, żebyśmy się nie spotkali kolejny raz... - odwrócił się na pięcie i wyszedł
.... Co tu się właśnie wydarzyło....
Stałem osłupiały i patrzyłem na zamknięte drzwi. Co to było?... Kto to był?... O czym on mówił?... CO TO BYŁO?!?!?! Usiadłem na ławce i oparłem dłonie o kolana. To było takie typowe WTF?! Próbowałem pozbierać myśli. Podnosiłem się już, gdy nagle drzwi otworzyły się z impetem. Automatycznie usiadłem. To był ten chłopak. Nawet na mnie nie spojrzał. Złapał za torbę i wyszedł, trzaskając drzwiami. Po chwili wstałem, wziałem bidon i ręcznik i wyszedłem na salę. Czułem na sobie spojrzenie dziewczyn z drużyny.
- Możecie mi powiedzieć, co tu się przed chwilą wydarzyło? - stanąłem przed nimi
- To raczej my powinnyśmy cię zapytać - powiedziała Natasha - Za co ten biedny chłopak chce Ci urwać jaja?
- Skąd ja mogę wiedzieć? - obruszyłem się - Widzę go pierwszy raz na oczy!
- JESZCZE TU JESTEŚ?!?! - usłyszałem znajomy głos za plecami
Odwróciłem się i ujrzałem tego chłopaka, który szedł wprost w moją stronę. Cofnąłem się o kilka kroków.
- Ej ej spokojnie chłopie! - podniosłem dłonie w obronnym geście
- Suibne - powiedziała nagle Chloe ocierając dłonią usta - Poznaj Czeslava, Czeslav poznaj Suibne, nowe członka naszej drużyny.
- ŻE CO?!?! - oboje powiedzieliśmy jednocześnie - TO ON?!?!
Pani Kapitan przewróciła oczami i powróciła do picia. Spojrzałem po dziewczynach z drużyny. To nie może być prawda. Nie...
- Przecież on był blondynem! - warknął Suibne - Ten chłopak co z wami ćwiczył!
- Czesiek często sobie farbuje kłaczki, bo wstydzi się tej rudości - zaśmiała się Kim
- Pffff wcale nie, po prostu lubię powiew świeżości - mruknąłem
- Zamknij się - warknął Suibne
Spojrzałem na niego z wyrzutem. Tego to jeszcze nie było, żeby nowy tak traktował starych bywalców.
- Może trochę szacunku co? - mruknąłem patrząc na niego z pod byka
- Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć śmieciu - warknął
- Panowie - Chloe spojrzała na nas tym tradycyjnym złowrogim wzrokiem - Nie wiem co między wami zaszło, ale wytłumaczcie to sobie po za zajęciami. Teraz mamy trening. I tak zmarnowaliśmy już dobre piętnaście minut! Pogodzić się i lecimy.
Spojrzałem na tego siwowłosego dupka. Czym ja sobie zasłużyłem na takie traktowanie? Skinąłem głową i się odwróciłem. Odszedłem na drugi koniec boiska i skupiłem się na rozgrzewce. Cały czas czułem na sobie jego złowrogie spojrzenie. Jezu co ten koleś ode mnie chciał? Z której on jest klasy... ach tak jak pani kapitan - 3B... pfff.
- Czesiek uważaj! - Britta pomachała mi ręką przed twarzą - Chloe wkurzy się jeszcze bardziej.
- Prominte - mruknąłem - Ten nowy... zastanawia mnie co on ode mnie chce.
- Serio nie wiesz? - zdziwiła się - wyglądało to tak jakbyście się dobrze znali
- Widzę go pierwszy raz na oczy - pokiwałem głową i docisnąłem ją do ziemi, zeby mogła się lepiej rozciągnąć - Mam nadzieję, ze po prostu z kimś mnie pomylił...
- Lepiej, żeby tak było - dziewczyna uśmiechnęla się
Zmieniliśmy się i teraz to ja byłem dociskany do podłogi.
~~~~
- Na dzisiaj koniec! - Chloe klasnęła w dłonie - pod prysznic i do domu! A wy - zwróciła się do mnie i do tego nowego - Wyjaśnijcie sobie to i owo, bo w cheerleadingu liczy się zaufanie. A dzisiaj nikt wam nie ufał na tyle, żeby przećwiczyć cały układ.
Pokiwałem głową ręcznikiem wycierając kark. No tak, faktycznie dziewczyny były dzisiaj bardziej wycofane. Nawet Kim zrezygnowała z wyskoku. Pani kapitan machnęła dłonią i wszyscy udali się do szatni. Dziewczyny do swojej... a ja z nim.. sam na sam... ugh. Przełknąłem ślinę i wszedłem do środka. Po chwili dołączył do mnie siwowłosy. Zmierzył mnie od góry do dołu i poszedł na drugi koniec szatni. Zacząłem się przebierać i nie patrząc na niego powiedziałem
- Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi? - zapytałem zakładając koszulkę i odwracając się w jego stronę - Ja do Ciebie naprawdę nic nie mam, i przede wszystkim nic nie rozumiem...
<Suga?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz