Doświadczenie o coli? IDEALNIE! Teraz tylko znaleźć dziewczynę, która je dostała... Isil. Nie znałem jeszcze wszystkich osób, więc tak na czuja podszedłem do dziewczyny o brązowych włosach, która stała trochę z boku.
- Masz doświadczenie z coca-colą, prawda? - zapytałem prosto z mostu
- Tak - odpowiedziała, a serce zabiło mi trochę szybciej
- Mogę być z tobą w grupie? - Zapytałem szybko
- Możesz - odpowiedziała
- Super! - powiedziałem - Nie było nam dane jak na razie bliżej się poznać, także Czesiek jestem!
- Isil - mruknęła
- O czym dokładnie jest to doświadczenie? - zapytałem zarkając na kartkę
- Wpływ mentosów na coca colę - przeczytała - Trzeba będzie się trochę ubrudzić.
- Ummm czy ja dobrze myślę? - zapytałem zerkając jej w oczy, było mojego wzrostu, no może z centymetr, czy dwa wyższa, więc nasze oczy były mniej więcej na tym samym poziomie.
- Skąd mam wiedzieć, o czym myślisz? - przewróciła oczyma
- Będziemy musieli wrzucić mentosy do coli... i to do dużej butelki...
- Tiaaa i co z tego? - zapytała
- Taka dobra cola się zmarnuje! - powiedziałem zmartwiony
- Boże, nie dramatyzuj tak - powiedziała - Możemy zacząć zaraz po lekcjach, trzeba tylko zorganizować potrzebne materiały, czyli dużą colę w butelce, kilka mentosów i coś do nagrywania
Isil zaczęła grzebać w plecaku, po chwili wyprostowała się dzierżąc w dłoni drobny rulonik z miętowymi cukierkami
- Dobra mentosy mamy, możemy nagrywać telefonem - spojrzała na mnie - Ty masz colę prawda?
- Oczywiście, że nie - powiedziałem szybko i schowałem Juniora za siebie
- Nie bądź dziecinny - powiedziała sięgając po mój plecak
- Hej!
Było już za późno... Wyciągnęła moją MOJĄ colę z plecaka i postawiła na ławce.
- W takim razie mamy wszystko. Teraz trzeba tylko czekać na dzwonek - uśmiechnęła się lekko - Na pocieszenie będziesz mógł wrzucić mentosy do butelki.
- Co za pocieszenie - mruknąłem - To tak jakby samemu wbić sobie nóż. Zero przyjemności.
Wtedy rozbrzmiał dzwonek. Szybko poderwałem się w stronę drzwi, zapominając o Isil. Zatrzymałem się tuż za nimi. Po chwili dołączyła do mnie.
- To co, gdzie to zrobimy? - zapytałem i uśmiechnąłem się od ucha do ucha
Isil?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz