wtorek, 30 maja 2017

Od Kichi CD Toshiro

Zasiadłam przed biurkiem i zapaliłam małą lampkę stojącą na meblu. Parę razy przewróciłam w rękach list od matki wzdychając ciężko. "Co tym razem?" Pytałam w myśli jakby ktoś mógłby mi na to odpowiedzieć. Sięgnęłam do bluzy i wyjęłam mój nożyk sprężynowy, którym szybko otworzyłam list. Schowałam ostrze w rękojeść, a następnie odłożyłam broń na burko. Nie wiedziałam czy aby na pewno chcę to czytać, bałam się, bałam się jak niczego innego, a boję się niewielu rzeczy. Mój kotek Kuro nagle wskoczył mi na kolana i cicho mrucząc usiadł na moich nogach. Wyjęłam list z koperty którą odłożyłam obok noża. Rozłożyłam papier i przytrzymując go w jednej ręce, drugą gładziłam miękką sierść kota czytając dwa wielkie słowa na jednej kartce. "Nienawidzę cię ~ mama" Nic więcej....Tylko tyle? Bez wyzwisk, bluzgania, referatów na temat jak bardzo nic nie potrafię? Schowałam list do rozerwanej koperty i opadłam plecami na krzesło. Spojrzałam na ścianę na której było pełno pustych ramek. Rodzice dali mi je na wyjazd do akademika....Żeby uświadomić mi jak bardzo jestem sama i jak bardzo jestem beznadziejna. Mimo ich dręczenia nie uważam tak, znam swoją wartość, tak szybko mnie nie złamią, nie dam im satysfakcji z oglądania mojego martwego ciała. Podniosłam się z krzesła, a Kuro zeskoczył z moich kolan, sięgnęłam po karton na półce nad biurkiem. Duże, ciężkie pudło wypełnione listami. Podobnymi listami jak ten który przed chwilą dostałam... Tylko od mojego brata, ojca, matki....Wrzuciłam tam i ten list i schowałam karton na miejsce. Następnie zgasiłam światło i zmęczona wgramoliłam się do łóżka....
~*~
Do moich oczu nagle dotarło okropne, żółte światło mojej lampy. Podniosłam się gwałtownie, rozglądając się bacznie po pokoju i wtedy zobaczyłam jego. Zmrużyła oczy z lekkim lagiem mózgu.....Czekaj? Po kij on to światło zapalił?
-C-Co ty tu robisz? -Spytałam przybierając zdziwioną maskę na mojej twarzy. Nie miałam zamiaru mu pokazywać moich prawdziwych uczuć....Niech myśli, że tu dominuje....
- Jestem mściwy, nie mam skrupułów, a to co zrobiłem teraz to tylko przedsmak tego co Cię może czekać, jeśli jeszcze raz wejdziesz mi w drogę jasne? -Spytał niby to groźnie chłopak, wziął swoją kurtkę i skierował się do wyjścia. Spojrzałam po sobie i zobaczyłam, że mam króliczka na ręce....Aha? I to jest takie złe....W sumie, ładnie rysuje....Wstałam szybko z łóżka i podeszłam do niego kiedy już miał otworzyć drzwi, chwyciłam do za kurtkę i pociągnęłam w głąb pokoju, przy okazji zamykając drzwi, usadziłam go na krześle i podeszłam do małego aneksu kuchennego z czajnikiem i mikrofalówką. Chyba był trochę zdezorientowany.
-Chcesz kawy czy herbaty? -Spojrzałam na niego znudzona, lekko poprawiając spadające ramiączko od koszuli nocnej. Chłopak milczał, patrząc na mnie, nie mogłam określić co czai się w jego oczach, znowu mnie zaskoczył....
-Zaciąłeś się? Przed chwilą byłeś bardziej rozmowny.....-Prychnęłam rozbawiona, tak bawiło mnie to, nie bałam się go, co by mi nie zrobił, przeżyłam trochę za dużo by już się tego bać....Oj ile razy ja to słyszałam....Za pierwszym razem trochę się bałam czy za drugim, ale później to zaczęło się robić nudne...A skoro on już tu wbił to przydałoby się być miłym dla niezapowiedzianego gościa z ciekawym stylem wejścia i zrobić mu herbatkę co z tego, że jest.....Pierwsza? Skoro mnie odwiedził~! Nawet ładny mi prezent dał! Czekałam na jego odpowiedź, kiedy na blat wskoczył mój zaspany kotek i uznał, że skoro wszyscy wstali, to on też z nami posiedzi.....Mądry kot~!

Toshiro?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt