środa, 24 maja 2017

Od Michaela CD Miyako

W życiu bym nie pomyślał, że jakiś kryminał przypadnie mi do gustu. Zazwyczaj obracałem się w sferze fantastyki i przygodowych książek, z czasu wpadła jakaś historyczna. Nudziło mnie mozolne dochodzenie co, gdzie, jak i kiedy, dlatego po książkę, którą polecała mi ciocia w liście, zerknąłem raczej z grzeczności - pisała dość rzadko, ale z wielkim zaangażowaniem. Jeśli by wierzyć raportom mamy, pisała teraz do wszystkich krewnych i polecała tę książkę, którą już podobno czytała przynajmniej dziesięć razy. Mama, znając moją awersję do tego gatunku, podszepnęła nawet, że nie muszę jej czytać tej pozycji, ale stwierdziłem, że spróbuję, by jakoś wynagrodzić cioci za te pierniczki z miodem, którymi raczyła nas zawsze, gdy wpadaliśmy do niej. Podczas pobytu u niej zazwyczaj wciskała mi i Mariś tony różnych tytułów i musiałem przyznać, że spora część była ciekawa, tak więc teraz postanowiłem sprawdzić. Po paru minutach myszkowania, znalazłem charakterystyczny grzbiet okładki, który ze szczegółami opisała mi ciocia.
Obok stanęła nieznajoma mi dziewczyna o lnianych włosach splecionych w gruby warkocz. Na nosie tkwiły jej nieco przekrzywione okulary, zza których wyglądały nieco zaspane, błękitne oczy. Przebiegła wzrokiem po książkach, po czym utkwiła wzrok w jednej z półek wyżej umieszczonych, znacznie wyżej, niż pozwalała sięgnąć jej drobna postura. Już chciałem zaproponować pomoc, ale ta stanęła na palcach i z wyraźnym trudem musnęła grzbiet. Nieszczęśliwie, czubek prawej stopy nagle się poślizgnął ,a sama dziewczyna straciła równowagę i zaczęła spadać - ledwo co zdążyłem ją złapać, cofając się do tyłu. Odetchnąłem z ulgą.
- Dziękuję- mruknęła po chwili.- Czy mógłbyś mnie odstawić na ziemię? Jestem na pewno ciężka, a nie chciałabym sprawić ci więcej problemów...
- Jasne- odsunąłem się o dwa kroku.- Nie, spoko, żaden problem, Pióreczku. Wszystko w porządku?
Kiwnęła głową, przegryzając wargi. Sięgnąłem po tytuł, który, jak zdaje mi się, usiłowała wziąć dziewczyna.
- To ten? Uważaj na siebie!
Potaknęła ponownie, ziewając cicho.
- Dziękuję... i przepraszam raz jeszcze za kłopot.
- Jasne. Miło mi ogółem, Michael jestem, z IIb. A ty?
- Miyako, Ic.
- Ładne imię. Jesteś z Japonii?- zapytałem. Mariś uwielbiała ten kraj odkąd zaczęła oglądać z koleżankami anime. Sam również obejrzałem kilka tytułów, jednak zdecydowaną większość wiedzy o owych produkcjach, jak i informacjach o Kraju Kwitnącej Wiśni, usłyszałem od siostry w czasie jej barwnych opowieści. Zapewne przebiłaby całą moją klasę, gdyby tak zorganizować turniej wiedzy o owym miejscu. Znała nawet niektóre statystyki, o których istnieniu większość pojęcia nie miała.
- Tak, a jak z tobą?
- Rodowity, ale nie stereotypowy Niemiec, leń się kłania! Jesteś ogółem pewna, że dobrze się czujesz? Wydajesz się być nieobecna troszkę. Może chcesz na wszelki wypadek pójść do pielęgniarki?
Niedbale machnęła ręką, kręcąc głową.
- Jestem po prostu troszkę niewyspana- wyjaśniła.- Mało spałam.
- Ile?- dociekałem. Sam byłem ogromnym śpiochem. Nie wyobrażałem sobie spać mniej, niż siedem godzin, zwyczajnie potem cały dzień chodziłem jak zombie i zasypiałem gdzie popadnie.
- Nie wiem, ze trzy-cztery godziny- mruknęła.- Wszystko jest okey, to nie pierwszy raz.
- Ekhem, panno Miyako, proszę o uwagę!- odkaszlnąłem, przybierając ton nauczyciela besztającego uczniaka.- Sen jest niezwykle ważny, by rozwijający się organizm nastolatków prawidłowo się rozwijał! Należy spać ponad dwa razy więcej!
Uśmiechnęła się słabo.
- Tak, tak, proszę pana- potaknęła.
- Chodź!- złapałem dziewczynę za nadgarstek, wyciągając ją z dusznej biblioteki.- Idziemy na dwór! Dotlenisz się, odpoczniesz! A dzisiaj pójdziesz bardzo wcześnie spać!

< Miyako? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt