Ucieszyło mnie, że chłopak szybko odpuścił. Zerknąłem szybko do torby i
wyciągnąłem z niej słuchawki. Założyłem je na uszy, po czym szybko
włączyłem na telefonie jedną z ulubionych piosenek.
Już paręnaście sekund później śpiewałem cichutko pod nosem "words and
numbers, sound and silence, stop the peace and keep the violence".
Wraz z końcem piosenki i rozpoczęciem się kolejnej, włączyłem League of
Legends i zalogowałem się, używając nicku mojego głównego nicku -
Applepi. Sprawdziłem obecną rotację (gdyby ktoś się nie orientował - w
Lolu rotacja to kilka darmowych postaci, którymi można grać przez
tydzień. Rotacja zmienia się właśnie co siedem dni i za każdym razem
pojawiają się w niej inne postaci).
Ucieszony zauważyłem w niej Riven, jedną z moich ulubionych postaci. Już
miałem zacząć poszukiwania odpowiedniej dla mojego poziomu rozgrywki,
kiedy zorientowałem się, że mam jeszcze parę rzeczy do załatwienia z
nauczycielami. Zawiedziony wyłączyłem urządzenie, zebrałem swoje rzeczy i
ruszyłem w kierunku szkoły. Przy wejściu ponownie spotkałem tego samego
chłopaka, który przed chwilą ze mną rozmawiał. A raczej on mówił, a ja
więcej słuchałem, niż odzywałem się.
-Cześć-rzucił z leciutkim uśmiechem. Skinąłem głową na powitanie.
<Christopher? Sorki, że dopiero teraz odpisuję, zwyczajnie zapomniałem>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz