Patrzyłam, jak chłopak do mnie podchodzi. Jego dłonie znalazły się obok mojej szyi, a uśmiech na jego twarzy i iskierki w tym szarych oczkach świadczyły wyłącznie o jednym. Wiedziałam, że chciał właśnie ,,tego". Nie mogę zaprzeczyć, że kiedy tak spoglądałam na niego, to i ja zrozumiałam, że też tego chcę. Ale czy to na pewno dobrze... Czy my powinniśmy? Naprawdę nie mogłam się na niczym innym skupić. Tylko na tym, co chyba siedziało nam w głowie w tym momencie. Kiedy chłopak pocałował moją szyję, cichutko pisnęłam, zakrywając usta. Czułam, jak moje policzki zalewa rumieniec. On tego chciał? Nie wiedziałam, czy to nie za wcześnie, ale przecież obaj wiemy, że jesteśmy dla siebie najważniejsi i na pewno nie wyjdzie to dla nikogo na złe. Przegryzłam wargę, choć chłopak tego nie widział, bo po pierwsze miałam zakryte usta, a po drugie, był on bardziej zainteresowany moją szyją w tym momencie. Założyłam kosmyk za ucho, rumieniąc się mocniej, gdy dłoń Sebastiana zaczęła z wyczuciem jeździć po mojej talii. Cichutko zamruczałam, a potem położyłam dłonie na jego ramionach. Spojrzenie chłopaka pokierowało się na mnie, a ja bardzo delikatnie się uśmiechnęłam. Chwyciłam jego twarz w swoje chłodne, drobne dłonie i pocałowałam go. Ten pocałunek wyraził wszystko co chciałam teraz czuć. Miłość, pożądanie i szczęście. Czarnowłosy się do mnie uśmiechnął i zaczął od zdjęcia mojej marynarki. Kciukiem zjechał przez moją klatkę piersiową, brzuch i kawałek uda, aż dotarł do dołu sukienki. Uniósł ją do góry, nadal całując moją szyję.
-Pięknie pachniesz...-szepnął i przegryzł płatek mojego ucha.
Przeszły mnie przyjemne ciarki. Po chwili moje dłonie powoli powędrowały ku jego koszulce, którą zdjęłam mu nieśmiałym gestem. Ten z zadowoleniem oddalił usta od mojej szyi, patrząc teraz na mnie. Odwróciłam szybko spojrzenie, bo byłam pewna, że caluteńka byłam czerwona. On był taki umięśniony... Popatrzyłam na niego, a ten wsadził dłoń pod moje plecy. Zaczął powoli rozpinać zamek od mojej sukienki. Jeszcze nigdy nie czułam takiego podniecenia. Spoglądałam na niego niewinnie. Jedynie to dawałam radę robić. Po zdjęciu jego koszulki po prostu nie wiedziałam co mam dalej zrobić. Mój pierwszy raz, a ja czuję... Jakby strach, że nie spełnię jego oczekiwań. Objęłam dłońmi szyję chłopaka i złączyłam z nim usta. Po chwili niewinny pocałunek przemienił się w walkę o dominację. Jednak ten wygrał. Kiedy bardzo delikatnie odsunęliśmy od siebie wargi, spojrzałam mu w oczy. Tak pięknie skrzyły. Patrzyłam w jego oczy tak zachłannie, że poczułam dopiero to, jak czarnowłosy zsuwał z mojego ciała sukienkę. Poczułam, jak cała robię się niczym piwonia.
-S-Skarbie... Może się przeniesiemy... -powiedziałam, wskazując na korytarz w którym wyróżniały się zamknięte, białe, bogato zdobione drzwi.
<Sebuś? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Działaj ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz