Uśmiechnąłem się lekko i podniosłem się powoli z kanapy. Kiedy byłem już na nogach „przeskanowałem” całe ciało Kastielle, a następnie wziąłem ją na ręcę niosąc do pokoju. Uśmiechałem się od ucha do ucha... moje pożądanie było niekontrolowane. Mimo wszystko lekko drżałem, ale najwidoczniej Śnieżynka tego nie odczuła. Otworzyłem lekko drzwi, a potem popchnąłem je stopą aby móc spokojnie wejść. Kiedy byliśmy już w środku rozejrzałem się szybko po pomieszczeniu. Pokój sam w sobie był przytulny. Wyróżniał się od salonu, był dopasowany do drzwi przez co większość mebli była w kolorach białych. Kiedy zauważyłem łóżko usiadłem na nim, a Kastielle posadziłem na swoich kolanach. Spojrzałem na jej usta, a potem złączyłem je w namiętny pocałunek. Lewą ręką opatuliłem jej plecy, a prawą głaskałem ją po poliku. Po chwili zacząłem błądzić po jej ciele, gdy zatrzymałem się na jej prawym udzie. Kiedy oddaliliśmy nasze twarze o ledwo centymetr, spojrzałem w jej oczy, w jej piękne, szare oczy. Widziałem w nich niepewność, a zarazem strach. Po chwili westchnąłem i poprawiłem kosmyk jej włosów, który ciągle opadał na jej twarz.
- Jeśli tego nie chcesz, nie musimy.. – skrzywiłem się lekko.
- T-to nie tak! – rzuciła natychmiastowo – ch-chce tego.. i t-to z tobą – odwróciła głowę, aby ukryć rumieńce.
- W takim razie czemu się tego boisz – złapałem delikatnie jej podbródek i skierowałem jej twarz w moją stronę.
- To będzie mój pierwszy raz! – oburzyła się i lekko odepchnęła.
Zaśmiałem się. Po chwili skierowałem się w stronę jej szyi. Zrobiłem się znowu poważniejszy. Przejechałem językiem od szyi, aż po samo ucho. Kastielle przeszedł dreszcz. Kiedy byłem znów przy jej uchu za pewne czuła mój oddech dokładnie. Szeptem spytałem ostatni raz czy jest pewna, a ona wymruczała jedno słowne „yhy”. Położyłem się, a Kastielle była na mnie. Nasze usta ponownie złączyły się w pełnym miłości pocałunku. Mimowolnie włożyłem cztery palce lewej ręki w majtki Śnieżynki dalej ją całując przez co jęknęła. Drugą dalej pieściłem jej plecy. Kiedy Kastielle lekko nastąpiła kolanem na moje przyrodzenie syknąłem oddalając trochę nasze twarze od siebie. Jednak to syknięcie nie było spowodowane bólem, a przyjemnością... Wtedy nie wytrzymałem i objąłem ją obiema rękami. Przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem całować ją to po ramieniu, przechodząc na obojczyk. Dłonie skierowały się do pleców, aby rozpiąć biustonosz. Kiedy się udało zrzuciłem go na ziemie, a po chwili zrzuciłem Kastielle na łóżko, a sam pojawiłem się nad nią. Schyliłem się i zacząłem lekko przegryzać jej sutki, a ona cicho jęknęła. Czułem, że trzymała się kołdry. Zaczęła też lekko przebierać nogami. Zacząłem ssać sutki ukochanej, a drugą, wolną reką skierowałem się do drugiej piersi i zacząłem ję pieścić. Po chwili językiem robiłem okrężne kółka wokół brodawki. Spojrzałem w jej oczy. Już nie były takie same... nie bały się, a cieszyły. Oddaliłem się od jej piersi, aby znowu móc poczuć jej wargi.. jej miłość.
<Oddaje pałeczke! ʢ◉ᴥ◉ʡ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz