Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka, rzucając mu ubrania, jakie moim zdaniem do niego pasowały. W sumie to wszystkie były czarne! Rozumiem, że lubi ten kolor, ale istnieją inne, choć trochę podobne do niego. Wzięłam swoje ciuchy, narzucając je na siebie. Włosy związałam w kucyk, a potem piąte przez dziesiąte ułożyłam swoją grzywkę. Wzięłam swoją torbę, a potem poczekałam, aż chłopak się wyszykuje. Pochwyciłam potem jego dłoń i poleciałam jak strzała na swoją lekcję. Kiedy już chciałam go puścić, a potem pożegnać, zauważyłam, że moja klasa oraz jego ma łączoną! Uśmiechnęłam się do niego.
-Mamy razem lekcję!-pisnęłam, a potem skocznym krokiem weszłam do sali.
Zasiadłam wraz z moim chłopakiem na końcu. Nauczyciel jaki miał z nami zastępstwo zawiadomił, że test mojej klasy został przełożony na kolejny tydzień i nie wiadomo też, czy odbędzie się w następnym terminie. Nie znałam szczegółów, ale chyba nasz profesor od chemii się rozchorował. Ups, jak przykro. Zadowolona złapałam rękę Nico pod ławką, a potem położyłam głowę na blacie, słuchając co mówi nauczyciel. Buu... ~ Nudzę się. Dlaczego te lekcje się tak dłużą. Przegryzłam wargę i przesunęłam się bliżej Nico.
-W sumie po tej lekcji możemy się urwać... -szepnęłam. -Obiecuję, że dzisiejszy dzień i może jutrzejszy spędzimy we dwoje.
Chłopak popatrzył na mnie, a potem wrócił spojrzeniem do tablicy. Ah ten mój kujonek. Ziewnęłam, próbując się skupić, ale moje myśli jak zawsze odleciały w całkiem innym kierunku.
---
Wraz z dzwonkiem wyciągnęłam Nicolaya z klasy, ciągnąc go do wyjścia. Wiem, że może mężczyźni nie lubią zakupów, ale robię to dla jego dobra. Zatrzymałam się nagle, kładąc dłoń na jego torsie. Uśmiechnęłam się do niego zadziornie.
-Obiecuję ci, że zakupów nie pożałujesz, a ja mam na celowniku tylko z dwa sklepy. Reszta moim zdaniem nie będzie w twoim guście. -stanęłam na paluszkach i pocałowałam go delikatnie w usta.
Wraz z moim ukochanym ruszyłam ku Tombstown, trzymając jego dłoń. Ja zwarioowałam na jego punkcie. Jest cudowny. Położyłam głowę na jego ramieniu, uśmiechając się. Po dobrych kilkunastu minutach przekroczyliśmy próg jednego ze sklepów. Od razu weszłam z Nicolayem na dział męski i szukałam rzeczy w ciemych kolorach. Nie nastawiałam się, że ubierze coś innego i nie chciałam tergo w nim zmieniać. Z niewielką kupka ubrań na ręce, wepchnęłam ciemnowłosego do przymierzalni.
-Tylko tam szybciutko i mi się pokazuj. -powiedziałam.
W pierwszej koszuli w odcieniu granatowym wyglądał cudnie, podobnie jak w kilku innych. Jednak jedna zawrociła mi w głowie. Może koszula była jasna, ale była do tego piękna, szkarłatna marynarka.
-To! Nie chcę słyszeć sprzeciwu!-pisnęłam, wpychając chłopaka do przymierzalni.
Kiedy się przebrał, wzięłam koszulę i marynarkę do ręki, idąc do kasy. Tam mimo burczenia Nico pod nosem, zapłaciłam za zakupy, a potem wsadziłam chłopakowi reklamówkę w dłonie.
-Nie ma za co Nicoś...-szepnęłam, ucałowywując policzek chłopaka.
<Nico?^^>
-Mamy razem lekcję!-pisnęłam, a potem skocznym krokiem weszłam do sali.
Zasiadłam wraz z moim chłopakiem na końcu. Nauczyciel jaki miał z nami zastępstwo zawiadomił, że test mojej klasy został przełożony na kolejny tydzień i nie wiadomo też, czy odbędzie się w następnym terminie. Nie znałam szczegółów, ale chyba nasz profesor od chemii się rozchorował. Ups, jak przykro. Zadowolona złapałam rękę Nico pod ławką, a potem położyłam głowę na blacie, słuchając co mówi nauczyciel. Buu... ~ Nudzę się. Dlaczego te lekcje się tak dłużą. Przegryzłam wargę i przesunęłam się bliżej Nico.
-W sumie po tej lekcji możemy się urwać... -szepnęłam. -Obiecuję, że dzisiejszy dzień i może jutrzejszy spędzimy we dwoje.
Chłopak popatrzył na mnie, a potem wrócił spojrzeniem do tablicy. Ah ten mój kujonek. Ziewnęłam, próbując się skupić, ale moje myśli jak zawsze odleciały w całkiem innym kierunku.
---
Wraz z dzwonkiem wyciągnęłam Nicolaya z klasy, ciągnąc go do wyjścia. Wiem, że może mężczyźni nie lubią zakupów, ale robię to dla jego dobra. Zatrzymałam się nagle, kładąc dłoń na jego torsie. Uśmiechnęłam się do niego zadziornie.
-Obiecuję ci, że zakupów nie pożałujesz, a ja mam na celowniku tylko z dwa sklepy. Reszta moim zdaniem nie będzie w twoim guście. -stanęłam na paluszkach i pocałowałam go delikatnie w usta.
Wraz z moim ukochanym ruszyłam ku Tombstown, trzymając jego dłoń. Ja zwarioowałam na jego punkcie. Jest cudowny. Położyłam głowę na jego ramieniu, uśmiechając się. Po dobrych kilkunastu minutach przekroczyliśmy próg jednego ze sklepów. Od razu weszłam z Nicolayem na dział męski i szukałam rzeczy w ciemych kolorach. Nie nastawiałam się, że ubierze coś innego i nie chciałam tergo w nim zmieniać. Z niewielką kupka ubrań na ręce, wepchnęłam ciemnowłosego do przymierzalni.
-Tylko tam szybciutko i mi się pokazuj. -powiedziałam.
W pierwszej koszuli w odcieniu granatowym wyglądał cudnie, podobnie jak w kilku innych. Jednak jedna zawrociła mi w głowie. Może koszula była jasna, ale była do tego piękna, szkarłatna marynarka.
-To! Nie chcę słyszeć sprzeciwu!-pisnęłam, wpychając chłopaka do przymierzalni.
Kiedy się przebrał, wzięłam koszulę i marynarkę do ręki, idąc do kasy. Tam mimo burczenia Nico pod nosem, zapłaciłam za zakupy, a potem wsadziłam chłopakowi reklamówkę w dłonie.
-Nie ma za co Nicoś...-szepnęłam, ucałowywując policzek chłopaka.
<Nico?^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz